poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział czternasty :)

KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!  
 ------------------------------------------------------------------------------------
*z perspektywy Alyssy*

  -Co?! Ale jak to?!-krzyknął i patrzył na mnie zdziwiony.
-To co słyszysz. A teraz wpuść mnie do środka, przyszłam na imprezę.- Powiedziałam niezbyt przyjemnie. Styles odsunął się od drzwi, wpuszczając mnie do  środka. Udałam się do salonu gdzie impreza zaczęła się dopiero rozkręcać. Westchnęłam i udałam się do stolika z alkoholem. Spotkałam tam Liam'a robiącego sobie drinka.
-A czy ty czasem nie powinieneś pić?-zapytałam go, a ten aż podskoczył.
-Nerka? Nah już jest wszystko okej.-powiedział i się do mnie uśmiechnął. Wzięłam jego drinka i zaczęłam go sączyć.-To było moje!-powiedział z wyrzutem a ja zaczęłam się śmiać. Zrobił sobie kolejnego drinka i oddalił się ode mnie. 
 *z perspektywy Zayn'a*
Wszedłem na mini scenę i wziąłem mikrofon. Po chwili wszyscy patrzyli się na mnie. Oddychałem głęboko, próbując się jakoś uspokoić. 
-Cześć wszystkim. Postanowiłem zrobić coś bardzo nietypowego. Ale najpierw. Perrie Edwards, jesteś tutaj?- zapytałem, mimo iż byłem pewny, że jest. Po chwili dziewczyna stała tuż przede mną. Spojrzałem jej w oczy i powiedziałem do mikrofonu.- Perrie...czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną?- zapytałem z nutką nadziei w głosie. W mieszkaniu zapanowała cisza. Cały czas patrzyłem w oczy różowo włosej. Dziewczyna patrzyła na mnie wzruszona.
-Tak..-wyszeptała i pocałowała moje usta z wielką delikatnością. Odwzajemniłem pocałunek i się uśmiechnąłem, co zrobiła również moja dziewczyna. Jejku jak to pięknie brzmi...MOJA dziewczyna. Już po chwili wszyscy znowu się bawili. Perrie cały czas była ze mną co nawet w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadzało. 
*z perspektywy Perrie*
Zayn przybliżył się do mnie i wyszeptał mi do ucha.
-Kochanie, chodźmy na górę..-mimo iż wiedziałam co to oznacza, poszłam z nim. Zayn obchodził się ze mną jak z najdroższą porcelaną na świecie. Wpuścił mnie do swojej sypialni, a ja usiadłam na jego łóżku. W myślach rozważałam czy jestem już gotowa na pierwszy raz, i to z chłopakiem, z którym jestem od jakieś godziny. Czy jednak nie. Z jednej strony bardzo kochałam Zayn'a i mu ufałam, ale czy na tyle żeby oddać mu się w całości? Byłam bardzo zdenerwowana, co niestety nie uszło uwadze chłopaka. Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
-Nie denerwuj się kotku..-wymruczał mi do ucha, a moje ciało przeszedł dreszcz przyjemności. Zayn zaczął bawić się końcem mojej koszulki, ale zanim zdążył ją zdjąć, przerwałam mu. 
-Zayn ja...nie jestem jeszcze gotowa...-wyszeptałam i spuściłam wzrok. Chłopak dotknął mojego policzka i zmusił mnie to popatrzenia w jego oczy. Zbliżył twarz do mojej i już po chwili zaczął mnie całować.
*z perspektywy Alyssy*
Kochałam go. Tak cholernie mocno go kochałam. Zaraz. Co? Nie nie nie, ja go nie kochałam. To nie była miłość. To było zauroczenie, nie zakochanie. Zauroczenie. Nic więcej. Właściwie po co ja o nim myślę? Nie wiem. Powinnam się bawić! Szaleć! A jak do tej pory wypiłam jednego drinka. W dość szybkim tempie udałam się do stolika i usiadłam wraz z Niall'em, Liam'em, Louis'im oraz Harry'm. Chłopcy właśnie pili chyba 4 kolejkę. Nie wiem. Jeden mówił, że 4 drugi, że piątą. Nie interesowało mnie to. 
-Dawajcie pijemy jeszcze raz, tym razem z Alyssą!!- krzyknął już wstawiony Lou. Harry polewał wódkę i już po chwili zawartość kieliszka delikatnie piekła mój przełyk. Tak...tego mi było trzeba. Musiałam się upić! Co przyszło mi nadzwyczaj włatwo. Już po pół godziny byłam wstawiona. Procenty wirowały mi w głowie, a ja miałam ochotę na jedno. Zemścić się na tej zdzirze, która pocałowała Harry'ego. Byłam w stu procentach pewna, że ona go nadal kocha. A jako, że siedziała i piła z nami miałam ułatwione zadanie. Jade siedziała tuż obok Harry'ego. Wstałam i usiadłam na jego kolanach. Widziałam, że dziewczyna zrobiła się zła. Ale chciałam, żeby była wściekła. Zbliżyłam się do Styles'a i go pocałowałam. Harry jako, że również był pijany nie zaprzeczał, a wręcz pogłębiał nasz pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja posłałam chytry uśmieszek w stronę Jade.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc tak. Od razu chciałabym przeprosić za użycie slowa "zdzira". Osobiście uwielbiam Jade i jestem jej fanką, także nazwanie jej zdzirą przychodzi mi z wielkim trudem.
A co do notki. Mam do was pytanie. Czy wam się ten blog podoba? Nikt nic nie komentuje. Na blogu są tylko i wyłącznie dwa komentarze...To przykre widzieć, że to czytacie i nie wiedzieć czy wam się podoba czy nie. Bardzo proszę, a wręcz błagam o komentarz przy tym poście. Nie potrzebuję wiedzieć kto napisał komentarz! Możecie pisać z anonimowego. Powiedzcie mi...jest sens, żebym kontynuowała pisanie tego bloga, czy zakończyła go na tym rozdziale i usunęła? Bardzo proszę o komentarz.... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz