Rozdział dwunasty :)
*z perspektywy Alyssy*
Ubrałam i umyłam się, a potem zeszłam do kuchni. Porwałam z niej jabłko i jakiś sok. Zaczęłam jeść. Spojrzałam na zegarek i zdecydowałam, że pora już iść. Założyłam buty i wzięłam bluzę. Wyszłam i skierowałam się do szkoły. Droga na pieszo zajęła mi nie więcej niż 15 minut.
Weszłam do sali od języka Angielskiego. Jak zawsze nauczyciel przynudzał, ale ja starałam się tego nie okazywać. Przyszła do nas do klasy jakaś nowa dziewczyna. Nie wysoka, szczupła blondynka. Z tego jak nauczyciel ją przedstawił, wywnioskowałam, że nazywa się Felicity. Reszta lekcji minęła dość szybko. Wyszłam z sali i udałam się do swojej szafki. Odłożyłam książki od Angielskiego, i wzięłam książkę od historii. Wyszłam na dziedziniec i usiadłam na ławce. Po chwili niepewnie podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Spojrzałam na nią, a ona na mnie.
-Ehm..Cześć. Jestem Felicity...chodzę z tobą do klasy..-powiedziała nieśmiało.
-Cześć Alyssa- podałam jej dłoń a ona ją uścisnęła.- siadaj - uśmiechnęłam się i wskazałam miejsce obok. Dziewczyna usiadła obok mnie i zaczęła rozmowę.
-Jestem tutaj nowa, a ty?- zapytała.
-Ja też. Przyjechałam do Londynu z LA. A ty?
-Ja przeprowadziłam się do Londynu z Holmes Chapel. Mama postanowiła się tutaj przeprowadzić, ponieważ mieszkałam obok rodziny sławnego Harry'ego Styles'a i przeszkadzali jej reporterzy.
-Znasz Harry'ego? -zapytałam zdziwiona i na nią spojrzałam.
-Tak. Jak mięliśmy 15 lat byliśmy parą -uśmiechnęła się.- A co?
-Nic...nic..
-Teraz jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
-Aha...mieszkam koło niego i reszty zespołu :)
-Hej! To ty jesteś tą co skradła mu serce? Ta Alyssa?
-Ehm..no tak jakby..jesteśmy parą od jakiś nie całych 2 dni.
-Uwierz mi, on totalnie stracił dla ciebie głowę! Za każdym razem jak rozmawiamy, on jest nieobecny myślami. I rozbudza się gdy zaczynamy rozmawiać o tobie. Mówi, że jesteś śliczna i takie tam.Ale ma rację!- zaśmiała się, a ja się zarumieniłam.
Reszta lekcji minęła dość szybko. Wybiegłam uradowana ze szkoły, ale na chwilę przystanęłam i zdziwiona patrzyłam się przed siebie. Zauważyłam te loki. To był MÓJ Harry, przytulający jakąś blondynę. Już miałam podejść i ich trzepnąć ale uświadomiłam sobie, że ta blondyna to Fliss. Podeszłam do nich spokojnie.
-Hej Harry -powiedziałam a ten się oderwał od Fliss.'
-Aly to nie tak jak myślisz.- zaczął panikować.
-Ale Harry spokojnie!-zaśmiałam się- Wiem, że Felicity to twoja przyjaciółka. Poznałyśmy się już -uśmiechnęłam się słodko i przytuliłam do zielonookiego. Chłopak cmoknął moje usta i udaliśmy się całą 3 do domów. Felicity szła do Harry'ego. Harry zaprosił również mnie na co oczywiście się zgodziłam. No przepraszam, ale dziewczynę widzę pierwszy raz na oczy. Weszliśmy do posiadłości chłopców. Usiadłam na kanapie. Harry poszedł do kuchni zrobić coś do jedzenia, a Fliss usiadła obok mnie. Zaczęłyśmy rozmawiać i opowiadać o sobie. Dowiedziałam się również, że Harry jak był młodszy był straszną ciamajdą. Wybuchnęłam śmiechem razem z Felicity i już po chwili w salonie znalazł się loczek.
-Boże co się stało?!- wykrzyknął widocznie zdziwiony.
-Nic takiego haha po prostu Fliss powiedziała mi, że kiedyś byłeś straaaaszną ciamajdą- znów zaczęłyśmy się śmiać i zostałyśmy zgromione wzrokiem przez mojego chłopca.
***3 tygodnie później***
Wstałam i udałam się do toalety. Wzięłam szybki prysznic. Wytarłam swoje ciało i ubrałam jeansowe szorty i białą bokserkę. Wróciłam do sypialni i usiadłam na jeszcze śpiącym loczku. Nachyliłam się i wyszeptałam do jego ucha:
-Kochanie wstawaj..-chłopak zaczął się wiercić i już po chwili patrzył na mnie tymi swoimi oczętami.
-Mhh nie chce mi się -powiedział zaspanym głosem.
-Bo nie dostaniesz buziaka- zagroziłam i zeszłam z niego. Chłopak od razu zeskoczył z łóżka i zaczęłam się śmiać.
-Buziak. Teraz.- powiedział robiąc przerwę pomiędzy wyrazami.
-No nie wiem, nie wiem...-zaśmiałam się i po chwili go pocałowałam. Harry pogłębił pocałunek i położył mnie na łóżko. Niestety przeszkodził nam dzwonek do drzwi.
-Idę zobaczyć kto odważył się nam przeszkodzić.-jęknął i pobiegł na dół. Zeszłam na dół żeby zobaczyć kto przyszedł. Jednak to co zobaczyłam zszokowało mnie. W drzwiach stał Harry i jakaś niebiesko włosa dziewczyna. Całowali się.
*z perspektywy Harry'ego*
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Jade. Po chwili dziewczyna rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować. Nie wiem dlaczego ale nie odepchnąłem jej. Po chwili jednak spostrzegłem Alyssę obserwującą nas. Szybko odepchnąłem Jade od siebie.
-Aly to nie tak jak myślisz!-zacząłem się bronić, ale ta tylko popatrzyła na mnie i wskazała na drzwi.
-Wyjdź- powiedziała spokojnie a ja do niej podszedłem i złapałem ją za ramiona.
-Ale ja ciebie kocham...
-Nie dotykaj mnie!- krzyknęła- Wyjdź!-znów krzyknęła i uderzyła mnie z otwartej ręki i policzek. Jęknąłem i złapałem się za obolałe miejsce. Spojrzałem na nią i opuściłem jej dom. Za mną podążała Jade.
-Zostaw mnie!-krzyknąłem na nią...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz