niedziela, 28 lipca 2013

Rozdział dziewiąty


*z perspektywy Harry'ego*

Obudziłem się z wielkim kacem. Nic nie pamiętałem. Otworzyłem powoli oczy i dostrzegłem, że jestem w sypialni Alyssy. Jak ja się tu do cholery znalazłem?!-zapytałem się w myślach. Odwróciłem się, ale po drugiej stronie łózka nikogo nie było. Powoli wstałem i rozejrzałem się dokładniej po pokoju. Po chwili spostrzegłem iż jestem kompletnie nagi! Odszukałem swoje bokserki i próbowałem znaleźć pozostałe części mojej odzieży. Niestety nie było jej w sypialni. Zszedłem na dół, po drodze znajdując na schodach swoje spodnie. Wziąłem je i założyłem. Powędrowałem do kuchni skąd pochodził zapach jajecznicy na boczku. Moja ulubiona *-* Wszedłem po cichu do kuchni i zobaczyłem Alyssę w mojej koszulce i majtkach. No nie powiem ale była strasznie gorąca. Chrząknąłem, a Alyssa aż podskoczyła ze strachu.
-Boże Harry! Nie strasz mnie tak!-warknęła, i się na mnie rzuciła.
-Przepraszaaaam.-przytuliłem ją. Chciałem zapytać się jej co stało się w nocy, ale bałem się. Bałem się, że ją urażę. Idiota! Nie każdy musi pamiętać wszystko! Spytaj się jej!- mówiłem sobie w myślach. Alyssa nałożyła jajecznicę na talerze i usiadła na przeciwko mnie. Zaczęliśmy jeść. Jejku! Jakie to było pyszne!
-Jesteś bardzo dobrą kucharką!-powiedziałem z uśmiechem. Ona również się zaśmiała.-Alyssa bo ja chciałbym cię o coś zapytać..
-Pytaj
-Co się wydarzyło w nocy?-zapytałem nieśmiało.
-Kochaliśmy się.-odpowiedzi ała uśmiechnięta. Byłem lekko zszokowany, ale jakoś dziwnie radosny.
-Kurczę. Kochałem się z tak śliczną dziewczyną i tego nie pamiętam-jęknąłem i poczułem, że moje policzki robią się czerwone.
-Nic nie szkodzi. Zresztą..może zostaniesz dzisiaj u mnie?-zapytała.
-Uh..na noc?
-No..t-tak na noc..jeśli chcesz!-odpowiedziała i zrobiła się czerwona.
-No pewnie- uśmiechnąłem się i wstałem. Alyssa cały czas się na mnie patrzyła. Odłożyłem naczynia do zmywarki.
*z perspektywy Alyssy*
-To co teraz robimy?- zapytał Styles, a ja jak zaczarowana podziwiałam jego ciało.-Alyssa!-pomachał ręką przed moimi oczami.
-Hm? Co?
-Pytałem co teraz robimy!- uśmiechnął się do mnie nieziemsko.
-Nie wiem-odpowiedziałam i udałam się do salonu a on za mną. Rzuciłam się na kanapę a on stanął i się na mnie patrzył-Co chcesz? -zapytałam.
-Piękna jesteś. Piękna. Będziesz moja?
-Czy będę twoja?
-Tak. Czy będziesz moją dziewczyną.
-Harry..znamy się bardzo krótko..ale tak! Będę!
-Kocham cię!- powiedział i mnie pocałował.Oddałam pocałunek. Całowaliśmy się tak jeszcze długi czas, dopóki ktoś nie zaczął się dobijać do moich drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. W drzwiach stał Liam.
-Cześć Aly jest u ciebie Harry?-zapytał i spojrzał na mnie.- I dlaczego ty jesteś w jego koszulce?
-Harry jest i nie twoja sprawa. Coś jeszcze? Przeszkadzasz..
-Nie nic tylko się o niego martwiliśmy-westchnął i wyszedł. wróciłam do salonu. Harry leżał na kanapie w samych bokserkach i mi się przyglądał.
-Kto to?
-Liam.
-Boże...zero prywatności-powiedział, a ja ułożyłam się koło niego. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Tak spędziliśmy resztę dnia. Wieczorem zadzwonił telefon Harry;ego. Odebrał.
-Halo? Kto mówi?...Jade?!-krzyknął...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz