POSTANOWIŁAM, ŻE...
Zawieszam bloga, ponieważ nie opłaca mi się go pisać skoro go nikt nie komentuje, co powoduje, że myślę, że nie podoba wam się moje opowiadanie. Okej. Wystarczy komentarz "Nie podoba mi się, wolałabym żebyś przestała pisać" czy coś w tym stylu. Zastanawiam się nad usunięciem bloga. Nie wiem czy tu wrócę. Miłej nocy życzę.
niedziela, 25 sierpnia 2013
piątek, 23 sierpnia 2013
Rozdział piętnasty :)
*z perspektywy Alyssy*
Zeszłam z kolan loczka i usiadłam na krześle obok. Popatrzyłam na Harry'ego. Spojrzał na mnie z zachwyceniem w oczach, jednak to zignorowałam.
-Polejcie jeszcze!- krzyknęłam i spojrzałam na Louis'ego, który miał w ręku (albo ręce nie wiem xD) butelkę wódki. Rozlał nam w kieliszki i już po chwili wszyscy opróżnili je duszkiem.
Impreza skończyła się około 5 nad ranem. Postanowiłam, że wrócę do domu.
Chwiejnym krokiem weszłam do swojej sypialni. Byłam w samej bieliźnie, bo resztę ubrań zgubiłam na schodach. Zdjęłam z siebie bieliznę i padłam na łóżko.
Rano obudziłam się strasznie skacowana. Ubrałam koszulkę Harry'ego, którą zostawił u mnie ostatniego razu. Zaciągnęłam się zapachem na koszulce. Kurde..Czemu on musi mieć takie super perfumy?! Zeszłam na dół i mało co zawału nie dostałam. W salonie siedziała moja mama i...Harry?! Co oni tu do jasnej cholery robią?!
Popatrzyłam na nich, a oni na mnie.
-Co tak patrzysz jakbyś ducha zobaczyła?- zapytała mama.
-Bo byłam pewna, że ty jesteś w LA, a on nie ma prawa wstępu do tego domu.- powiedziałam i zgromiłam Styles'a wzrokiem.- Idę wziąć prysznic. Jak tu wrócę ma go tutaj nie być!- warknęłam i pędem udałam się na górę. Wzięłam z szafki czystą bieliznę i podreptałam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze i zamknęłam na chwilę oczy. Otworzyłam je i weszłam do kabiny prysznicowej. Puściłam ciepłą wodę i zaczęłam dokładnie wsmarowywać w moje ciało, żel pod prysznic. Czułam się zrelaksowana. Wytarłam i nabalsamowałam się. Lubiłam takie chwile, kiedy była cisza i spokój. Założyłam na siebie bieliznę i spojrzałam w lustro. Niestety ktoś musiał mi to wszystko zniszczyć. Mianowicie był to mop. Wszedł do łazienki i jak gdyby nigdy nic, przytulił mnie od tylu.
-Seksownie wyglądasz...-mruknął wprost do mojego ucha.
-Ty wręcz przeciwnie- warknęłam i odepchnęłam go od siebie.- Czego tu szukasz?!
-Przyszedłem do swojego misia- powiedział tym swoim seksownym głosem. Boże jak on na mnie działa...
-Z tego co wiem, to Jade jest twoim "misiem".
-Kochanie przestań...przecież wiesz, że mówię o tobie.
-Zerwaliśmy wczoraj. Spadaj!
-Po tym jak mnie całowałaś wczoraj, wywnioskowałem, że za mną tęsknisz..-mruknął i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, ale już po chwili go odepchęłam.
-Wynocha!!-wrzasnęłam a on opuścił moją łazienkę...
*z perspektywy Alyssy*
Zeszłam z kolan loczka i usiadłam na krześle obok. Popatrzyłam na Harry'ego. Spojrzał na mnie z zachwyceniem w oczach, jednak to zignorowałam.
-Polejcie jeszcze!- krzyknęłam i spojrzałam na Louis'ego, który miał w ręku (albo ręce nie wiem xD) butelkę wódki. Rozlał nam w kieliszki i już po chwili wszyscy opróżnili je duszkiem.
Impreza skończyła się około 5 nad ranem. Postanowiłam, że wrócę do domu.
Chwiejnym krokiem weszłam do swojej sypialni. Byłam w samej bieliźnie, bo resztę ubrań zgubiłam na schodach. Zdjęłam z siebie bieliznę i padłam na łóżko.
Rano obudziłam się strasznie skacowana. Ubrałam koszulkę Harry'ego, którą zostawił u mnie ostatniego razu. Zaciągnęłam się zapachem na koszulce. Kurde..Czemu on musi mieć takie super perfumy?! Zeszłam na dół i mało co zawału nie dostałam. W salonie siedziała moja mama i...Harry?! Co oni tu do jasnej cholery robią?!
Popatrzyłam na nich, a oni na mnie.
-Co tak patrzysz jakbyś ducha zobaczyła?- zapytała mama.
-Bo byłam pewna, że ty jesteś w LA, a on nie ma prawa wstępu do tego domu.- powiedziałam i zgromiłam Styles'a wzrokiem.- Idę wziąć prysznic. Jak tu wrócę ma go tutaj nie być!- warknęłam i pędem udałam się na górę. Wzięłam z szafki czystą bieliznę i podreptałam do łazienki. Przejrzałam się w lustrze i zamknęłam na chwilę oczy. Otworzyłam je i weszłam do kabiny prysznicowej. Puściłam ciepłą wodę i zaczęłam dokładnie wsmarowywać w moje ciało, żel pod prysznic. Czułam się zrelaksowana. Wytarłam i nabalsamowałam się. Lubiłam takie chwile, kiedy była cisza i spokój. Założyłam na siebie bieliznę i spojrzałam w lustro. Niestety ktoś musiał mi to wszystko zniszczyć. Mianowicie był to mop. Wszedł do łazienki i jak gdyby nigdy nic, przytulił mnie od tylu.
-Seksownie wyglądasz...-mruknął wprost do mojego ucha.
-Ty wręcz przeciwnie- warknęłam i odepchnęłam go od siebie.- Czego tu szukasz?!
-Przyszedłem do swojego misia- powiedział tym swoim seksownym głosem. Boże jak on na mnie działa...
-Z tego co wiem, to Jade jest twoim "misiem".
-Kochanie przestań...przecież wiesz, że mówię o tobie.
-Zerwaliśmy wczoraj. Spadaj!
-Po tym jak mnie całowałaś wczoraj, wywnioskowałem, że za mną tęsknisz..-mruknął i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek, ale już po chwili go odepchęłam.
-Wynocha!!-wrzasnęłam a on opuścił moją łazienkę...
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
Rozdział czternasty :)
KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
------------------------------------------------------------------------------------
*z perspektywy Alyssy*
-Co?! Ale jak to?!-krzyknął i patrzył na mnie zdziwiony.
-To co słyszysz. A teraz wpuść mnie do środka, przyszłam na imprezę.- Powiedziałam niezbyt przyjemnie. Styles odsunął się od drzwi, wpuszczając mnie do środka. Udałam się do salonu gdzie impreza zaczęła się dopiero rozkręcać. Westchnęłam i udałam się do stolika z alkoholem. Spotkałam tam Liam'a robiącego sobie drinka.
-A czy ty czasem nie powinieneś pić?-zapytałam go, a ten aż podskoczył.
-Nerka? Nah już jest wszystko okej.-powiedział i się do mnie uśmiechnął. Wzięłam jego drinka i zaczęłam go sączyć.-To było moje!-powiedział z wyrzutem a ja zaczęłam się śmiać. Zrobił sobie kolejnego drinka i oddalił się ode mnie.
*z perspektywy Zayn'a*
Wszedłem na mini scenę i wziąłem mikrofon. Po chwili wszyscy patrzyli się na mnie. Oddychałem głęboko, próbując się jakoś uspokoić.
-Cześć wszystkim. Postanowiłem zrobić coś bardzo nietypowego. Ale najpierw. Perrie Edwards, jesteś tutaj?- zapytałem, mimo iż byłem pewny, że jest. Po chwili dziewczyna stała tuż przede mną. Spojrzałem jej w oczy i powiedziałem do mikrofonu.- Perrie...czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną?- zapytałem z nutką nadziei w głosie. W mieszkaniu zapanowała cisza. Cały czas patrzyłem w oczy różowo włosej. Dziewczyna patrzyła na mnie wzruszona.
-Tak..-wyszeptała i pocałowała moje usta z wielką delikatnością. Odwzajemniłem pocałunek i się uśmiechnąłem, co zrobiła również moja dziewczyna. Jejku jak to pięknie brzmi...MOJA dziewczyna. Już po chwili wszyscy znowu się bawili. Perrie cały czas była ze mną co nawet w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadzało.
*z perspektywy Perrie*
Zayn przybliżył się do mnie i wyszeptał mi do ucha.
-Kochanie, chodźmy na górę..-mimo iż wiedziałam co to oznacza, poszłam z nim. Zayn obchodził się ze mną jak z najdroższą porcelaną na świecie. Wpuścił mnie do swojej sypialni, a ja usiadłam na jego łóżku. W myślach rozważałam czy jestem już gotowa na pierwszy raz, i to z chłopakiem, z którym jestem od jakieś godziny. Czy jednak nie. Z jednej strony bardzo kochałam Zayn'a i mu ufałam, ale czy na tyle żeby oddać mu się w całości? Byłam bardzo zdenerwowana, co niestety nie uszło uwadze chłopaka. Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
-Nie denerwuj się kotku..-wymruczał mi do ucha, a moje ciało przeszedł dreszcz przyjemności. Zayn zaczął bawić się końcem mojej koszulki, ale zanim zdążył ją zdjąć, przerwałam mu.
-Zayn ja...nie jestem jeszcze gotowa...-wyszeptałam i spuściłam wzrok. Chłopak dotknął mojego policzka i zmusił mnie to popatrzenia w jego oczy. Zbliżył twarz do mojej i już po chwili zaczął mnie całować.
*z perspektywy Alyssy*
Kochałam go. Tak cholernie mocno go kochałam. Zaraz. Co? Nie nie nie, ja go nie kochałam. To nie była miłość. To było zauroczenie, nie zakochanie. Zauroczenie. Nic więcej. Właściwie po co ja o nim myślę? Nie wiem. Powinnam się bawić! Szaleć! A jak do tej pory wypiłam jednego drinka. W dość szybkim tempie udałam się do stolika i usiadłam wraz z Niall'em, Liam'em, Louis'im oraz Harry'm. Chłopcy właśnie pili chyba 4 kolejkę. Nie wiem. Jeden mówił, że 4 drugi, że piątą. Nie interesowało mnie to.
-Dawajcie pijemy jeszcze raz, tym razem z Alyssą!!- krzyknął już wstawiony Lou. Harry polewał wódkę i już po chwili zawartość kieliszka delikatnie piekła mój przełyk. Tak...tego mi było trzeba. Musiałam się upić! Co przyszło mi nadzwyczaj włatwo. Już po pół godziny byłam wstawiona. Procenty wirowały mi w głowie, a ja miałam ochotę na jedno. Zemścić się na tej zdzirze, która pocałowała Harry'ego. Byłam w stu procentach pewna, że ona go nadal kocha. A jako, że siedziała i piła z nami miałam ułatwione zadanie. Jade siedziała tuż obok Harry'ego. Wstałam i usiadłam na jego kolanach. Widziałam, że dziewczyna zrobiła się zła. Ale chciałam, żeby była wściekła. Zbliżyłam się do Styles'a i go pocałowałam. Harry jako, że również był pijany nie zaprzeczał, a wręcz pogłębiał nasz pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja posłałam chytry uśmieszek w stronę Jade.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc tak. Od razu chciałabym przeprosić za użycie slowa "zdzira". Osobiście uwielbiam Jade i jestem jej fanką, także nazwanie jej zdzirą przychodzi mi z wielkim trudem.
A co do notki. Mam do was pytanie. Czy wam się ten blog podoba? Nikt nic nie komentuje. Na blogu są tylko i wyłącznie dwa komentarze...To przykre widzieć, że to czytacie i nie wiedzieć czy wam się podoba czy nie. Bardzo proszę, a wręcz błagam o komentarz przy tym poście. Nie potrzebuję wiedzieć kto napisał komentarz! Możecie pisać z anonimowego. Powiedzcie mi...jest sens, żebym kontynuowała pisanie tego bloga, czy zakończyła go na tym rozdziale i usunęła? Bardzo proszę o komentarz....
KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
------------------------------------------------------------------------------------
*z perspektywy Alyssy*
-Co?! Ale jak to?!-krzyknął i patrzył na mnie zdziwiony.
-To co słyszysz. A teraz wpuść mnie do środka, przyszłam na imprezę.- Powiedziałam niezbyt przyjemnie. Styles odsunął się od drzwi, wpuszczając mnie do środka. Udałam się do salonu gdzie impreza zaczęła się dopiero rozkręcać. Westchnęłam i udałam się do stolika z alkoholem. Spotkałam tam Liam'a robiącego sobie drinka.
-A czy ty czasem nie powinieneś pić?-zapytałam go, a ten aż podskoczył.
-Nerka? Nah już jest wszystko okej.-powiedział i się do mnie uśmiechnął. Wzięłam jego drinka i zaczęłam go sączyć.-To było moje!-powiedział z wyrzutem a ja zaczęłam się śmiać. Zrobił sobie kolejnego drinka i oddalił się ode mnie.
*z perspektywy Zayn'a*
Wszedłem na mini scenę i wziąłem mikrofon. Po chwili wszyscy patrzyli się na mnie. Oddychałem głęboko, próbując się jakoś uspokoić.
-Cześć wszystkim. Postanowiłem zrobić coś bardzo nietypowego. Ale najpierw. Perrie Edwards, jesteś tutaj?- zapytałem, mimo iż byłem pewny, że jest. Po chwili dziewczyna stała tuż przede mną. Spojrzałem jej w oczy i powiedziałem do mikrofonu.- Perrie...czy zechciałabyś zostać moją dziewczyną?- zapytałem z nutką nadziei w głosie. W mieszkaniu zapanowała cisza. Cały czas patrzyłem w oczy różowo włosej. Dziewczyna patrzyła na mnie wzruszona.
-Tak..-wyszeptała i pocałowała moje usta z wielką delikatnością. Odwzajemniłem pocałunek i się uśmiechnąłem, co zrobiła również moja dziewczyna. Jejku jak to pięknie brzmi...MOJA dziewczyna. Już po chwili wszyscy znowu się bawili. Perrie cały czas była ze mną co nawet w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadzało.
*z perspektywy Perrie*
Zayn przybliżył się do mnie i wyszeptał mi do ucha.
-Kochanie, chodźmy na górę..-mimo iż wiedziałam co to oznacza, poszłam z nim. Zayn obchodził się ze mną jak z najdroższą porcelaną na świecie. Wpuścił mnie do swojej sypialni, a ja usiadłam na jego łóżku. W myślach rozważałam czy jestem już gotowa na pierwszy raz, i to z chłopakiem, z którym jestem od jakieś godziny. Czy jednak nie. Z jednej strony bardzo kochałam Zayn'a i mu ufałam, ale czy na tyle żeby oddać mu się w całości? Byłam bardzo zdenerwowana, co niestety nie uszło uwadze chłopaka. Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
-Nie denerwuj się kotku..-wymruczał mi do ucha, a moje ciało przeszedł dreszcz przyjemności. Zayn zaczął bawić się końcem mojej koszulki, ale zanim zdążył ją zdjąć, przerwałam mu.
-Zayn ja...nie jestem jeszcze gotowa...-wyszeptałam i spuściłam wzrok. Chłopak dotknął mojego policzka i zmusił mnie to popatrzenia w jego oczy. Zbliżył twarz do mojej i już po chwili zaczął mnie całować.
*z perspektywy Alyssy*
-Dawajcie pijemy jeszcze raz, tym razem z Alyssą!!- krzyknął już wstawiony Lou. Harry polewał wódkę i już po chwili zawartość kieliszka delikatnie piekła mój przełyk. Tak...tego mi było trzeba. Musiałam się upić! Co przyszło mi nadzwyczaj włatwo. Już po pół godziny byłam wstawiona. Procenty wirowały mi w głowie, a ja miałam ochotę na jedno. Zemścić się na tej zdzirze, która pocałowała Harry'ego. Byłam w stu procentach pewna, że ona go nadal kocha. A jako, że siedziała i piła z nami miałam ułatwione zadanie. Jade siedziała tuż obok Harry'ego. Wstałam i usiadłam na jego kolanach. Widziałam, że dziewczyna zrobiła się zła. Ale chciałam, żeby była wściekła. Zbliżyłam się do Styles'a i go pocałowałam. Harry jako, że również był pijany nie zaprzeczał, a wręcz pogłębiał nasz pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, a ja posłałam chytry uśmieszek w stronę Jade.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No więc tak. Od razu chciałabym przeprosić za użycie slowa "zdzira". Osobiście uwielbiam Jade i jestem jej fanką, także nazwanie jej zdzirą przychodzi mi z wielkim trudem.
A co do notki. Mam do was pytanie. Czy wam się ten blog podoba? Nikt nic nie komentuje. Na blogu są tylko i wyłącznie dwa komentarze...To przykre widzieć, że to czytacie i nie wiedzieć czy wam się podoba czy nie. Bardzo proszę, a wręcz błagam o komentarz przy tym poście. Nie potrzebuję wiedzieć kto napisał komentarz! Możecie pisać z anonimowego. Powiedzcie mi...jest sens, żebym kontynuowała pisanie tego bloga, czy zakończyła go na tym rozdziale i usunęła? Bardzo proszę o komentarz....
niedziela, 18 sierpnia 2013
Rozdział trzynasty :)
*z perspektywy Harry'ego*
-Zostaw mnie!-krzyknąłem na nią. Dziewczyna stanęła i popatrzyła na mnie ze łzami w oczach.
-Harry ja..-jęknęła.
-Ty co?! Właśnie zrujnowałaś mój związek! Dziewczyna którą...kocham..prawdopodobnie teraz mnie nienawidzi!!- krzyknąłem i pobiegłem do swojego domu. Wszedłem do środka, nie posyłając chłopcom nawet spojrzenia. Wbiegłem do swojej sypialni i opadłem na łóżko. Właściwie..czy ja ją kocham? Dlaczego to powiedziałem? Nie nie nie. Ja nie kocham Alyssy. Ona jest tylko po to, żeby mnie zaspokoić. Tak tylko po to. Takie myśli chodziły mi po głowie. Czy ja się zakochałem? Nieee raczej na pewno nie! Zbiegłem na dół i uradowany wszedłem do salonu.
-No siema chłopaki!- wrzasnąłem. Spojrzeli na mnie dziwnie a ja zacząłem się szczerzyć- Robimy imprezkę?!-powiedziałem, a na ustach chłopaków zagościły uśmiechy.
-No jasne!-krzyknęli jednocześnie. Uśmiechnąłem się i zacząłem zapraszać ludzi. Impreza otwarta? W 100% tak. Znajomy może przyjść ze swoim znajomym!
*z perspektywy Zayn'a*
Gdy tylko usłyszałem o imprezie, pomyślałem o Perrie. Już miałem plan. Wystarczy tylko, żeby przyszła na imprezę. Od razu wstałem i jak strzała wyleciałem z domu. Chciałem zaprosić ją osobiście. Biegłem ile tchu i już po chwili byłem przed domem Perrie. Stanąłem i próbowałem ustatkować swój oddech. Zadzwoniłem do drzwi dziewczyny i czekałem cierpliwie. Po kilko sekundach w drzwiach stanęła ta różowo włosa piękność.
-O cześć Zayn!- uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech.
-Perrie, chciałabyś przyjść do mnie i chłopców na imprezę?
-Pewnie!! Mogę przyjść z dziewczynami?-zapytała radośnie.
-Oczywiście- zaśmiałem się i za zaproszeniem dziewczyny wszedłem do jej mieszkania.
*z perspektywy Perrie*
O mój Boże! Przyszedł do mnie! Mało co nie dostałam zawału gdy zobaczyłam go przed swoimi drzwiami. Zaprosiłam go do środka. Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać. Znaczy..głównie on mówił, ja byłam zbyt zajęta obserwowaniem jego twarzy.
Byłam w nim zakochana po uszy. Poznałam go w X-Factor. Od razu wiedziałam, że się w nim zakochałam.
-Perrie słuchasz mnie?- pomachał mi ręką przed oczami, co wybudziło mnie z transu.
-Ehm..t-tak..przepraszam-wyjąkałam i poczułam, że moja twarz robi się cała czerwona. Zayn uśmiechnął się i mnie przytulił.
-Będę już szedł. Muszę pomóc chłopakom w przygotowaniach- westchnął i wyszedł.
*z perspektywy Alyssy*
Siedziałam na kanapie i tępo patrzyłam się w wyłączony telewizor. Nie płakałam. Nie wiem czemu, ale nie płakałam. Zastanawiałam się nad sensem utrzymywania tego związku. Rozważałam wszystkie za i przeciw. Postanowiłam, że zakończę ten związek przy najbliższej okazji. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam i udałam się do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam uśmiechniętego Zayn'a.
-Czego?-zapytałam niezbyt miło, przez co uśmiech z twarzy chłopaka zniknął.
-Cóż za przemiłe powitanie- rzekł sarkastycznie.
-Przepraszam Zayn, po prostu ten twój kolega pacan zniszczył mi humor. Wejdź.-wpuściłam go do środka.
-Zasadniczo to przyszedłem zaprosić cię na imprezę, którą robimy z chłopakami. Przyjdziesz?-zapytał, a ja westchnęłam i opadłam na kanapę.
-Mop tam będzie?- zapytałam patrząc na mulata. Spojrzał na mnie dziwnie.
-Kto?
-Ten pacan.
-Kto?-nadal dziwnie się patrzył.
-HARRY, Harry!!- podniosłam ton głosu. Chłopak patrzył na mnie i po chwili wybuchł śmiechem.
-No tak będzie- powiedział po tym jak się uspokoił.
-To nie przyj...chociaż nie! Przyjdę. O której?
-Dzisiaj o 21 -uśmiechnął się i wyszedł. Do 21 została godzina. Spokojnie zdążę. Udałam się do sypialni i zaczęłam wszelkie przygotowywania.
Wyszłam z domu i przeszłam na podwórko chłopaków. Zadzwoniłam dzwonkiem i już po chwili otworzył mi Styles.
-Cześć Aly...-powiedział i zlustrował mnie wzrokiem.
-Cześć mopie...znaczy Harry.-weszłam do środka.- chciałabym ci powiedzieć, że to koniec między nami.
-Co?! Ale jak to?!
*z perspektywy Harry'ego*
-Zostaw mnie!-krzyknąłem na nią. Dziewczyna stanęła i popatrzyła na mnie ze łzami w oczach.
-Harry ja..-jęknęła.
-Ty co?! Właśnie zrujnowałaś mój związek! Dziewczyna którą...kocham..prawdopodobnie teraz mnie nienawidzi!!- krzyknąłem i pobiegłem do swojego domu. Wszedłem do środka, nie posyłając chłopcom nawet spojrzenia. Wbiegłem do swojej sypialni i opadłem na łóżko. Właściwie..czy ja ją kocham? Dlaczego to powiedziałem? Nie nie nie. Ja nie kocham Alyssy. Ona jest tylko po to, żeby mnie zaspokoić. Tak tylko po to. Takie myśli chodziły mi po głowie. Czy ja się zakochałem? Nieee raczej na pewno nie! Zbiegłem na dół i uradowany wszedłem do salonu.
-No siema chłopaki!- wrzasnąłem. Spojrzeli na mnie dziwnie a ja zacząłem się szczerzyć- Robimy imprezkę?!-powiedziałem, a na ustach chłopaków zagościły uśmiechy.
-No jasne!-krzyknęli jednocześnie. Uśmiechnąłem się i zacząłem zapraszać ludzi. Impreza otwarta? W 100% tak. Znajomy może przyjść ze swoim znajomym!
*z perspektywy Zayn'a*
Gdy tylko usłyszałem o imprezie, pomyślałem o Perrie. Już miałem plan. Wystarczy tylko, żeby przyszła na imprezę. Od razu wstałem i jak strzała wyleciałem z domu. Chciałem zaprosić ją osobiście. Biegłem ile tchu i już po chwili byłem przed domem Perrie. Stanąłem i próbowałem ustatkować swój oddech. Zadzwoniłem do drzwi dziewczyny i czekałem cierpliwie. Po kilko sekundach w drzwiach stanęła ta różowo włosa piękność.
-O cześć Zayn!- uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech.
-Perrie, chciałabyś przyjść do mnie i chłopców na imprezę?
-Pewnie!! Mogę przyjść z dziewczynami?-zapytała radośnie.
-Oczywiście- zaśmiałem się i za zaproszeniem dziewczyny wszedłem do jej mieszkania.
*z perspektywy Perrie*
O mój Boże! Przyszedł do mnie! Mało co nie dostałam zawału gdy zobaczyłam go przed swoimi drzwiami. Zaprosiłam go do środka. Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać. Znaczy..głównie on mówił, ja byłam zbyt zajęta obserwowaniem jego twarzy.
Byłam w nim zakochana po uszy. Poznałam go w X-Factor. Od razu wiedziałam, że się w nim zakochałam.
-Perrie słuchasz mnie?- pomachał mi ręką przed oczami, co wybudziło mnie z transu.
-Ehm..t-tak..przepraszam-wyjąkałam i poczułam, że moja twarz robi się cała czerwona. Zayn uśmiechnął się i mnie przytulił.
-Będę już szedł. Muszę pomóc chłopakom w przygotowaniach- westchnął i wyszedł.
*z perspektywy Alyssy*
Siedziałam na kanapie i tępo patrzyłam się w wyłączony telewizor. Nie płakałam. Nie wiem czemu, ale nie płakałam. Zastanawiałam się nad sensem utrzymywania tego związku. Rozważałam wszystkie za i przeciw. Postanowiłam, że zakończę ten związek przy najbliższej okazji. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Leniwie wstałam i udałam się do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam uśmiechniętego Zayn'a.
-Czego?-zapytałam niezbyt miło, przez co uśmiech z twarzy chłopaka zniknął.
-Cóż za przemiłe powitanie- rzekł sarkastycznie.
-Przepraszam Zayn, po prostu ten twój kolega pacan zniszczył mi humor. Wejdź.-wpuściłam go do środka.
-Zasadniczo to przyszedłem zaprosić cię na imprezę, którą robimy z chłopakami. Przyjdziesz?-zapytał, a ja westchnęłam i opadłam na kanapę.
-Mop tam będzie?- zapytałam patrząc na mulata. Spojrzał na mnie dziwnie.
-Kto?
-Ten pacan.
-Kto?-nadal dziwnie się patrzył.
-HARRY, Harry!!- podniosłam ton głosu. Chłopak patrzył na mnie i po chwili wybuchł śmiechem.
-No tak będzie- powiedział po tym jak się uspokoił.
-To nie przyj...chociaż nie! Przyjdę. O której?
-Dzisiaj o 21 -uśmiechnął się i wyszedł. Do 21 została godzina. Spokojnie zdążę. Udałam się do sypialni i zaczęłam wszelkie przygotowywania.
Wyszłam z domu i przeszłam na podwórko chłopaków. Zadzwoniłam dzwonkiem i już po chwili otworzył mi Styles.
-Cześć Aly...-powiedział i zlustrował mnie wzrokiem.
-Cześć mopie...znaczy Harry.-weszłam do środka.- chciałabym ci powiedzieć, że to koniec między nami.
-Co?! Ale jak to?!
Rozdział dwunasty :)
*z perspektywy Alyssy*
Ubrałam i umyłam się, a potem zeszłam do kuchni. Porwałam z niej jabłko i jakiś sok. Zaczęłam jeść. Spojrzałam na zegarek i zdecydowałam, że pora już iść. Założyłam buty i wzięłam bluzę. Wyszłam i skierowałam się do szkoły. Droga na pieszo zajęła mi nie więcej niż 15 minut.
Weszłam do sali od języka Angielskiego. Jak zawsze nauczyciel przynudzał, ale ja starałam się tego nie okazywać. Przyszła do nas do klasy jakaś nowa dziewczyna. Nie wysoka, szczupła blondynka. Z tego jak nauczyciel ją przedstawił, wywnioskowałam, że nazywa się Felicity. Reszta lekcji minęła dość szybko. Wyszłam z sali i udałam się do swojej szafki. Odłożyłam książki od Angielskiego, i wzięłam książkę od historii. Wyszłam na dziedziniec i usiadłam na ławce. Po chwili niepewnie podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Spojrzałam na nią, a ona na mnie.
-Ehm..Cześć. Jestem Felicity...chodzę z tobą do klasy..-powiedziała nieśmiało.
-Cześć Alyssa- podałam jej dłoń a ona ją uścisnęła.- siadaj - uśmiechnęłam się i wskazałam miejsce obok. Dziewczyna usiadła obok mnie i zaczęła rozmowę.
-Jestem tutaj nowa, a ty?- zapytała.
-Ja też. Przyjechałam do Londynu z LA. A ty?
-Ja przeprowadziłam się do Londynu z Holmes Chapel. Mama postanowiła się tutaj przeprowadzić, ponieważ mieszkałam obok rodziny sławnego Harry'ego Styles'a i przeszkadzali jej reporterzy.
-Znasz Harry'ego? -zapytałam zdziwiona i na nią spojrzałam.
-Tak. Jak mięliśmy 15 lat byliśmy parą -uśmiechnęła się.- A co?
-Nic...nic..
-Teraz jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
-Aha...mieszkam koło niego i reszty zespołu :)
-Hej! To ty jesteś tą co skradła mu serce? Ta Alyssa?
-Ehm..no tak jakby..jesteśmy parą od jakiś nie całych 2 dni.
-Uwierz mi, on totalnie stracił dla ciebie głowę! Za każdym razem jak rozmawiamy, on jest nieobecny myślami. I rozbudza się gdy zaczynamy rozmawiać o tobie. Mówi, że jesteś śliczna i takie tam.Ale ma rację!- zaśmiała się, a ja się zarumieniłam.
Reszta lekcji minęła dość szybko. Wybiegłam uradowana ze szkoły, ale na chwilę przystanęłam i zdziwiona patrzyłam się przed siebie. Zauważyłam te loki. To był MÓJ Harry, przytulający jakąś blondynę. Już miałam podejść i ich trzepnąć ale uświadomiłam sobie, że ta blondyna to Fliss. Podeszłam do nich spokojnie.
-Hej Harry -powiedziałam a ten się oderwał od Fliss.'
-Aly to nie tak jak myślisz.- zaczął panikować.
-Ale Harry spokojnie!-zaśmiałam się- Wiem, że Felicity to twoja przyjaciółka. Poznałyśmy się już -uśmiechnęłam się słodko i przytuliłam do zielonookiego. Chłopak cmoknął moje usta i udaliśmy się całą 3 do domów. Felicity szła do Harry'ego. Harry zaprosił również mnie na co oczywiście się zgodziłam. No przepraszam, ale dziewczynę widzę pierwszy raz na oczy. Weszliśmy do posiadłości chłopców. Usiadłam na kanapie. Harry poszedł do kuchni zrobić coś do jedzenia, a Fliss usiadła obok mnie. Zaczęłyśmy rozmawiać i opowiadać o sobie. Dowiedziałam się również, że Harry jak był młodszy był straszną ciamajdą. Wybuchnęłam śmiechem razem z Felicity i już po chwili w salonie znalazł się loczek.
-Boże co się stało?!- wykrzyknął widocznie zdziwiony.
-Nic takiego haha po prostu Fliss powiedziała mi, że kiedyś byłeś straaaaszną ciamajdą- znów zaczęłyśmy się śmiać i zostałyśmy zgromione wzrokiem przez mojego chłopca.
***3 tygodnie później***
Wstałam i udałam się do toalety. Wzięłam szybki prysznic. Wytarłam swoje ciało i ubrałam jeansowe szorty i białą bokserkę. Wróciłam do sypialni i usiadłam na jeszcze śpiącym loczku. Nachyliłam się i wyszeptałam do jego ucha:
-Kochanie wstawaj..-chłopak zaczął się wiercić i już po chwili patrzył na mnie tymi swoimi oczętami.
-Mhh nie chce mi się -powiedział zaspanym głosem.
-Bo nie dostaniesz buziaka- zagroziłam i zeszłam z niego. Chłopak od razu zeskoczył z łóżka i zaczęłam się śmiać.
-Buziak. Teraz.- powiedział robiąc przerwę pomiędzy wyrazami.
-No nie wiem, nie wiem...-zaśmiałam się i po chwili go pocałowałam. Harry pogłębił pocałunek i położył mnie na łóżko. Niestety przeszkodził nam dzwonek do drzwi.
-Idę zobaczyć kto odważył się nam przeszkodzić.-jęknął i pobiegł na dół. Zeszłam na dół żeby zobaczyć kto przyszedł. Jednak to co zobaczyłam zszokowało mnie. W drzwiach stał Harry i jakaś niebiesko włosa dziewczyna. Całowali się.
*z perspektywy Harry'ego*
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Jade. Po chwili dziewczyna rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować. Nie wiem dlaczego ale nie odepchnąłem jej. Po chwili jednak spostrzegłem Alyssę obserwującą nas. Szybko odepchnąłem Jade od siebie.
-Aly to nie tak jak myślisz!-zacząłem się bronić, ale ta tylko popatrzyła na mnie i wskazała na drzwi.
-Wyjdź- powiedziała spokojnie a ja do niej podszedłem i złapałem ją za ramiona.
-Ale ja ciebie kocham...
-Nie dotykaj mnie!- krzyknęła- Wyjdź!-znów krzyknęła i uderzyła mnie z otwartej ręki i policzek. Jęknąłem i złapałem się za obolałe miejsce. Spojrzałem na nią i opuściłem jej dom. Za mną podążała Jade.
-Zostaw mnie!-krzyknąłem na nią...
*z perspektywy Alyssy*
Ubrałam i umyłam się, a potem zeszłam do kuchni. Porwałam z niej jabłko i jakiś sok. Zaczęłam jeść. Spojrzałam na zegarek i zdecydowałam, że pora już iść. Założyłam buty i wzięłam bluzę. Wyszłam i skierowałam się do szkoły. Droga na pieszo zajęła mi nie więcej niż 15 minut.
Weszłam do sali od języka Angielskiego. Jak zawsze nauczyciel przynudzał, ale ja starałam się tego nie okazywać. Przyszła do nas do klasy jakaś nowa dziewczyna. Nie wysoka, szczupła blondynka. Z tego jak nauczyciel ją przedstawił, wywnioskowałam, że nazywa się Felicity. Reszta lekcji minęła dość szybko. Wyszłam z sali i udałam się do swojej szafki. Odłożyłam książki od Angielskiego, i wzięłam książkę od historii. Wyszłam na dziedziniec i usiadłam na ławce. Po chwili niepewnie podeszła do mnie jakaś dziewczyna. Spojrzałam na nią, a ona na mnie.
-Ehm..Cześć. Jestem Felicity...chodzę z tobą do klasy..-powiedziała nieśmiało.
-Cześć Alyssa- podałam jej dłoń a ona ją uścisnęła.- siadaj - uśmiechnęłam się i wskazałam miejsce obok. Dziewczyna usiadła obok mnie i zaczęła rozmowę.
-Jestem tutaj nowa, a ty?- zapytała.
-Ja też. Przyjechałam do Londynu z LA. A ty?
-Ja przeprowadziłam się do Londynu z Holmes Chapel. Mama postanowiła się tutaj przeprowadzić, ponieważ mieszkałam obok rodziny sławnego Harry'ego Styles'a i przeszkadzali jej reporterzy.
-Znasz Harry'ego? -zapytałam zdziwiona i na nią spojrzałam.
-Tak. Jak mięliśmy 15 lat byliśmy parą -uśmiechnęła się.- A co?
-Nic...nic..
-Teraz jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.
-Aha...mieszkam koło niego i reszty zespołu :)
-Hej! To ty jesteś tą co skradła mu serce? Ta Alyssa?
-Ehm..no tak jakby..jesteśmy parą od jakiś nie całych 2 dni.
-Uwierz mi, on totalnie stracił dla ciebie głowę! Za każdym razem jak rozmawiamy, on jest nieobecny myślami. I rozbudza się gdy zaczynamy rozmawiać o tobie. Mówi, że jesteś śliczna i takie tam.Ale ma rację!- zaśmiała się, a ja się zarumieniłam.
Reszta lekcji minęła dość szybko. Wybiegłam uradowana ze szkoły, ale na chwilę przystanęłam i zdziwiona patrzyłam się przed siebie. Zauważyłam te loki. To był MÓJ Harry, przytulający jakąś blondynę. Już miałam podejść i ich trzepnąć ale uświadomiłam sobie, że ta blondyna to Fliss. Podeszłam do nich spokojnie.
-Hej Harry -powiedziałam a ten się oderwał od Fliss.'
-Aly to nie tak jak myślisz.- zaczął panikować.
-Ale Harry spokojnie!-zaśmiałam się- Wiem, że Felicity to twoja przyjaciółka. Poznałyśmy się już -uśmiechnęłam się słodko i przytuliłam do zielonookiego. Chłopak cmoknął moje usta i udaliśmy się całą 3 do domów. Felicity szła do Harry'ego. Harry zaprosił również mnie na co oczywiście się zgodziłam. No przepraszam, ale dziewczynę widzę pierwszy raz na oczy. Weszliśmy do posiadłości chłopców. Usiadłam na kanapie. Harry poszedł do kuchni zrobić coś do jedzenia, a Fliss usiadła obok mnie. Zaczęłyśmy rozmawiać i opowiadać o sobie. Dowiedziałam się również, że Harry jak był młodszy był straszną ciamajdą. Wybuchnęłam śmiechem razem z Felicity i już po chwili w salonie znalazł się loczek.
-Boże co się stało?!- wykrzyknął widocznie zdziwiony.
-Nic takiego haha po prostu Fliss powiedziała mi, że kiedyś byłeś straaaaszną ciamajdą- znów zaczęłyśmy się śmiać i zostałyśmy zgromione wzrokiem przez mojego chłopca.
***3 tygodnie później***
Wstałam i udałam się do toalety. Wzięłam szybki prysznic. Wytarłam swoje ciało i ubrałam jeansowe szorty i białą bokserkę. Wróciłam do sypialni i usiadłam na jeszcze śpiącym loczku. Nachyliłam się i wyszeptałam do jego ucha:
-Kochanie wstawaj..-chłopak zaczął się wiercić i już po chwili patrzył na mnie tymi swoimi oczętami.
-Mhh nie chce mi się -powiedział zaspanym głosem.
-Bo nie dostaniesz buziaka- zagroziłam i zeszłam z niego. Chłopak od razu zeskoczył z łóżka i zaczęłam się śmiać.
-Buziak. Teraz.- powiedział robiąc przerwę pomiędzy wyrazami.
-No nie wiem, nie wiem...-zaśmiałam się i po chwili go pocałowałam. Harry pogłębił pocałunek i położył mnie na łóżko. Niestety przeszkodził nam dzwonek do drzwi.
-Idę zobaczyć kto odważył się nam przeszkodzić.-jęknął i pobiegł na dół. Zeszłam na dół żeby zobaczyć kto przyszedł. Jednak to co zobaczyłam zszokowało mnie. W drzwiach stał Harry i jakaś niebiesko włosa dziewczyna. Całowali się.
*z perspektywy Harry'ego*
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Jade. Po chwili dziewczyna rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować. Nie wiem dlaczego ale nie odepchnąłem jej. Po chwili jednak spostrzegłem Alyssę obserwującą nas. Szybko odepchnąłem Jade od siebie.
-Aly to nie tak jak myślisz!-zacząłem się bronić, ale ta tylko popatrzyła na mnie i wskazała na drzwi.
-Wyjdź- powiedziała spokojnie a ja do niej podszedłem i złapałem ją za ramiona.
-Ale ja ciebie kocham...
-Nie dotykaj mnie!- krzyknęła- Wyjdź!-znów krzyknęła i uderzyła mnie z otwartej ręki i policzek. Jęknąłem i złapałem się za obolałe miejsce. Spojrzałem na nią i opuściłem jej dom. Za mną podążała Jade.
-Zostaw mnie!-krzyknąłem na nią...
czwartek, 15 sierpnia 2013
wtorek, 13 sierpnia 2013
Rozdział jedenasty :)
*z perspektywy Niall'a*
Obudziłem się rano w ogromnym bólem głowy. Otworzyłem oczy i zaraz je zamknąłem. Światło raziło mnie niemiłosiernie. Próbowałem przypomnieć sobie co robiłem wczoraj wieczorem. I o dziwo mi się udało. Wczoraj postanowiliśmy z chłopakami, że pójdziemy do jakiegoś clubu. Oczywiście bez Harry'ego. Ja go nie widziałem od jakiś dwóch dni. Cały czas siedzi z tą Alyssą. Trudno.
Wstałem z łóżka i udałem się do kuchni. Był tam już Liam i Zayn. Liam jako jedyny wczoraj się nie upił. Wypił chyba ze dwie kolejki i przestał. Dał mi jakąś tabletkę i wodę do popicia. Połknąłem pastylkę i usiadłem obok Zayn'a. Liam zaczął robić nam coś do jedzenia, a ja tylko siedziałem i czekałem aż tabletka zacznie działać. Po jakiś 15 minutach -które były jak wieczność- głowa przestała mnie boleć.
- Zmasakrowany jesteś- zaśmiał się Zayn za co ja zgromiłem go wzrokiem.
Liam podał nam talerze z jajecznicą i sobie gdzieś poszedł. Coś taki nadęty chodzi. Nie wiem o co mu chodzi. Zacząłem zajadać się jajecznicą i po chwili zszedł do nas Lou..jakoś pełen życia. Podszedł do mnie i zabrał mi chleb. Zdziwiony spojrzałem na niego.
-Ok, zjedz to ale ja w zamian odgryzę ci rękę.- powiedziałem spokojnie a Zayn, który właśnie pił, wypluł wszytko na Lou i zaczął się śmiać. Również zacząłem się śmiać.
*z perspektywy Alyssy*
Właśnie zaczęłam robić śniadanie dla mnie i dla Harry'ego. Było coś koło 14. Strasznie długo spałam co jest do mnie nie podobne. No cóż...ostatni dzień wolności. Od jutra kończą się wakacje i trzeba iść do szkoły. Zdałam do drugiej klasy liceum. Nie jestem jakoś specjalnie dobra. Rok skończyłam na 4 i dwóch 6. Jestem bardzo dobra z języków obcych. Najlepiej idzie mi Francuski. Także ta 6 nie była jakimś specjalnym wysiłkiem. Jednak z Hiszpańskiego musiałam się ostro wziąć do roboty. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Bardzo nie chciałam żeby obudził Harry'ego. Chłopak był bardzo zmęczony. Szybko udałam się do drzwi i je otworzyłam. Stała tam jakaś dziewczyna.
-Cześć jestem Jade. Była Harry'ego. Chciałam z nim pogadać jest może u ciebie?- zapytała a ja stałam i patrzyłam na nią zła.
-Nie. Nie ma go. Możesz sobie iść.
-Ale Liam powiedział, że jest u ciebie.
-Nie obchodzi mnie co Liam ci powiedział. W każdym bądź razie nie ma go u mnie.- zamknęłam drzwi i zaczęłam się zastanawiać po co ona tutaj przyszła. Wróciłam do kuchni i położyłam naleśniki na talerz. Poszłam na górę i weszłam do sypialni. Położyłam się na łóżku koło Harry'ego i lekko cmoknęłam jego usta. Harry otworzył oczy i popatrzył na mnie z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się do niego.
-Śniadanie już jest wstawaj śpiochu.- Harry wstał i udał się do łazienki. Zeszłam na dół i czekałam na Stylesa. W końcu zszedł na dół i razem zjedliśmy śniadanie.
-To co będziemy robić jutro kotku?-zapytał mnie.
-Harry, ja jutro wracam do szkoły. Czyli jutro czas spędzam w szkole.-westchnęłam.
-Głupia szkoła...-jęknął Styles a ja się zaśmiałam. Resztę dnia spędziliśmy przytulając się i kłócą o rózne głupoty.
**następnego dnia**
Budzik zadzwonił o 6:30. Szybko go wyłączyłam i chciałam wtulić się w ukochanego jednak napotkałam pustą przestrzeń w łóżku. No tak. Harry nie spał dzisiaj u mnie. Westchnęłam i wstałam. Ubrałam i umyłam się, a potem zeszłam do kuchni...
*z perspektywy Niall'a*
Obudziłem się rano w ogromnym bólem głowy. Otworzyłem oczy i zaraz je zamknąłem. Światło raziło mnie niemiłosiernie. Próbowałem przypomnieć sobie co robiłem wczoraj wieczorem. I o dziwo mi się udało. Wczoraj postanowiliśmy z chłopakami, że pójdziemy do jakiegoś clubu. Oczywiście bez Harry'ego. Ja go nie widziałem od jakiś dwóch dni. Cały czas siedzi z tą Alyssą. Trudno.
Wstałem z łóżka i udałem się do kuchni. Był tam już Liam i Zayn. Liam jako jedyny wczoraj się nie upił. Wypił chyba ze dwie kolejki i przestał. Dał mi jakąś tabletkę i wodę do popicia. Połknąłem pastylkę i usiadłem obok Zayn'a. Liam zaczął robić nam coś do jedzenia, a ja tylko siedziałem i czekałem aż tabletka zacznie działać. Po jakiś 15 minutach -które były jak wieczność- głowa przestała mnie boleć.
- Zmasakrowany jesteś- zaśmiał się Zayn za co ja zgromiłem go wzrokiem.
Liam podał nam talerze z jajecznicą i sobie gdzieś poszedł. Coś taki nadęty chodzi. Nie wiem o co mu chodzi. Zacząłem zajadać się jajecznicą i po chwili zszedł do nas Lou..jakoś pełen życia. Podszedł do mnie i zabrał mi chleb. Zdziwiony spojrzałem na niego.
-Ok, zjedz to ale ja w zamian odgryzę ci rękę.- powiedziałem spokojnie a Zayn, który właśnie pił, wypluł wszytko na Lou i zaczął się śmiać. Również zacząłem się śmiać.
*z perspektywy Alyssy*
Właśnie zaczęłam robić śniadanie dla mnie i dla Harry'ego. Było coś koło 14. Strasznie długo spałam co jest do mnie nie podobne. No cóż...ostatni dzień wolności. Od jutra kończą się wakacje i trzeba iść do szkoły. Zdałam do drugiej klasy liceum. Nie jestem jakoś specjalnie dobra. Rok skończyłam na 4 i dwóch 6. Jestem bardzo dobra z języków obcych. Najlepiej idzie mi Francuski. Także ta 6 nie była jakimś specjalnym wysiłkiem. Jednak z Hiszpańskiego musiałam się ostro wziąć do roboty. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Bardzo nie chciałam żeby obudził Harry'ego. Chłopak był bardzo zmęczony. Szybko udałam się do drzwi i je otworzyłam. Stała tam jakaś dziewczyna.
-Cześć jestem Jade. Była Harry'ego. Chciałam z nim pogadać jest może u ciebie?- zapytała a ja stałam i patrzyłam na nią zła.
-Nie. Nie ma go. Możesz sobie iść.
-Ale Liam powiedział, że jest u ciebie.
-Nie obchodzi mnie co Liam ci powiedział. W każdym bądź razie nie ma go u mnie.- zamknęłam drzwi i zaczęłam się zastanawiać po co ona tutaj przyszła. Wróciłam do kuchni i położyłam naleśniki na talerz. Poszłam na górę i weszłam do sypialni. Położyłam się na łóżku koło Harry'ego i lekko cmoknęłam jego usta. Harry otworzył oczy i popatrzył na mnie z uśmiechem.
Uśmiechnęłam się do niego.
-Śniadanie już jest wstawaj śpiochu.- Harry wstał i udał się do łazienki. Zeszłam na dół i czekałam na Stylesa. W końcu zszedł na dół i razem zjedliśmy śniadanie.
-To co będziemy robić jutro kotku?-zapytał mnie.
-Harry, ja jutro wracam do szkoły. Czyli jutro czas spędzam w szkole.-westchnęłam.
-Głupia szkoła...-jęknął Styles a ja się zaśmiałam. Resztę dnia spędziliśmy przytulając się i kłócą o rózne głupoty.
**następnego dnia**
Budzik zadzwonił o 6:30. Szybko go wyłączyłam i chciałam wtulić się w ukochanego jednak napotkałam pustą przestrzeń w łóżku. No tak. Harry nie spał dzisiaj u mnie. Westchnęłam i wstałam. Ubrałam i umyłam się, a potem zeszłam do kuchni...
piątek, 2 sierpnia 2013
Rozdział dziesiąty
*z perspektywy Alyssy*
-Boże...zero prywatności-powiedział, a ja ułożyłam się koło niego. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Tak spędziliśmy resztę dnia. Wieczorem zadzwonił telefon Harry'ego. Odebrał.
-Halo? Kto mówi?...Jade?!-krzyknął, a ja aż podskoczyłam ze strachu.
-Idiota..-szepnęłam. Harry rozmawiał jeszcze chwilę i po skończonej rozmowie usiadł obok mnie.-Kto dzwonił?-zapytałam i spojrzałam na niego.
-Jade...moja była...nie wiem po co...powiedziała mi, że wraca do Londynu..-odpowiedział i westchnął niezadowolony.
-No i czym się przejmujesz?-zapytałam.
-No bo ona mnie jeszcze kocha... a ja jej nie... ja kocham ciebie nie Jade...-szepnął
-Też cię kocham Harry- powiedziałam i go pocałowałam. Harry pogłębił pocałunek. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Zaczął ściągać ze mnie koszulkę ale go powstrzymałam.
-Nie?-zapytał
-Nie mogę..-powiedziałam i wstałam. Harry wstał i się do mnie przytulił.- Później kochanie..
-No dobrze -uśmiechnął się do mnie, a ja do niego.
-Idę wziąć prysznic!!!-wrzasnął i pobiegł na górę. Zaśmiałam się i udałam się do swojej sypialni. Po chwili w pokoju pojawił się nagi Harry. Przygryzłam wargę i wstałam. Zasłoniłam okno i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Z słuchawki prysznicowej zaczęły lecieć strumienie ciepłej wody i uderzać w moje ciało. Przechodziły przeze mnie dreszcze przyjemności. Delektowałam się tą chwilą. Po upływie dość długiego czasu wyszłam z kabiny. Wytarłam ciało i założyłam to
Nasmarowałam ciało balsamem i udałam się do sypialni. Harry leżał na łóżku i bawił się telefonem.
-Wróciłam- zaśmiałam się a ten spojrzał na mnie i otworzył buzię ze zdziwienia.-No co? Nigdy nie widziałeś kobiety w bieliźnie?-zaczęłam się śmiać, a on zgromił mnie wzrokiem.
-Widziałem, ale ty jesteś najlepsza ahahaha- zaczął się śmiać a ja usiadłam mu na kolanach.
-Nadal będziesz się śmiał?-powiedziałam i go pocałowałam. Oddał pocałunek i spojrzał na mnie znacząco. Zaczęłam poruszać powoli biodrami, a on zaczął mnie całować. Przerwałam pocałunek i zdjęłam swój stanik. Harry złapał moje piersi i zaczął bawić się nimi jak małe dziecko nową zabawką. Zapowiada się na kolejną wspaniałą noc.
*z perspektywy Alyssy*
-Boże...zero prywatności-powiedział, a ja ułożyłam się koło niego. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Tak spędziliśmy resztę dnia. Wieczorem zadzwonił telefon Harry'ego. Odebrał.
-Halo? Kto mówi?...Jade?!-krzyknął, a ja aż podskoczyłam ze strachu.
-Idiota..-szepnęłam. Harry rozmawiał jeszcze chwilę i po skończonej rozmowie usiadł obok mnie.-Kto dzwonił?-zapytałam i spojrzałam na niego.
-Jade...moja była...nie wiem po co...powiedziała mi, że wraca do Londynu..-odpowiedział i westchnął niezadowolony.
-No i czym się przejmujesz?-zapytałam.
-No bo ona mnie jeszcze kocha... a ja jej nie... ja kocham ciebie nie Jade...-szepnął
-Też cię kocham Harry- powiedziałam i go pocałowałam. Harry pogłębił pocałunek. Całowaliśmy się bardzo namiętnie. Zaczął ściągać ze mnie koszulkę ale go powstrzymałam.
-Nie?-zapytał
-Nie mogę..-powiedziałam i wstałam. Harry wstał i się do mnie przytulił.- Później kochanie..
-No dobrze -uśmiechnął się do mnie, a ja do niego.
-Idę wziąć prysznic!!!-wrzasnął i pobiegł na górę. Zaśmiałam się i udałam się do swojej sypialni. Po chwili w pokoju pojawił się nagi Harry. Przygryzłam wargę i wstałam. Zasłoniłam okno i udałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i odkręciłam kurek z ciepłą wodą. Z słuchawki prysznicowej zaczęły lecieć strumienie ciepłej wody i uderzać w moje ciało. Przechodziły przeze mnie dreszcze przyjemności. Delektowałam się tą chwilą. Po upływie dość długiego czasu wyszłam z kabiny. Wytarłam ciało i założyłam to
-Wróciłam- zaśmiałam się a ten spojrzał na mnie i otworzył buzię ze zdziwienia.-No co? Nigdy nie widziałeś kobiety w bieliźnie?-zaczęłam się śmiać, a on zgromił mnie wzrokiem.
-Widziałem, ale ty jesteś najlepsza ahahaha- zaczął się śmiać a ja usiadłam mu na kolanach.
-Nadal będziesz się śmiał?-powiedziałam i go pocałowałam. Oddał pocałunek i spojrzał na mnie znacząco. Zaczęłam poruszać powoli biodrami, a on zaczął mnie całować. Przerwałam pocałunek i zdjęłam swój stanik. Harry złapał moje piersi i zaczął bawić się nimi jak małe dziecko nową zabawką. Zapowiada się na kolejną wspaniałą noc.
poniedziałek, 29 lipca 2013
niedziela, 28 lipca 2013
Rozdział dziewiąty
*z perspektywy Harry'ego*
Obudziłem się z wielkim kacem. Nic nie pamiętałem. Otworzyłem powoli oczy i dostrzegłem, że jestem w sypialni Alyssy. Jak ja się tu do cholery znalazłem?!-zapytałem się w myślach. Odwróciłem się, ale po drugiej stronie łózka nikogo nie było. Powoli wstałem i rozejrzałem się dokładniej po pokoju. Po chwili spostrzegłem iż jestem kompletnie nagi! Odszukałem swoje bokserki i próbowałem znaleźć pozostałe części mojej odzieży. Niestety nie było jej w sypialni. Zszedłem na dół, po drodze znajdując na schodach swoje spodnie. Wziąłem je i założyłem. Powędrowałem do kuchni skąd pochodził zapach jajecznicy na boczku. Moja ulubiona *-* Wszedłem po cichu do kuchni i zobaczyłem Alyssę w mojej koszulce i majtkach. No nie powiem ale była strasznie gorąca. Chrząknąłem, a Alyssa aż podskoczyła ze strachu.
-Boże Harry! Nie strasz mnie tak!-warknęła, i się na mnie rzuciła.
-Przepraszaaaam.-przytuliłem ją. Chciałem zapytać się jej co stało się w nocy, ale bałem się. Bałem się, że ją urażę. Idiota! Nie każdy musi pamiętać wszystko! Spytaj się jej!- mówiłem sobie w myślach. Alyssa nałożyła jajecznicę na talerze i usiadła na przeciwko mnie. Zaczęliśmy jeść. Jejku! Jakie to było pyszne!
-Jesteś bardzo dobrą kucharką!-powiedziałem z uśmiechem. Ona również się zaśmiała.-Alyssa bo ja chciałbym cię o coś zapytać..
-Pytaj
-Co się wydarzyło w nocy?-zapytałem nieśmiało.
-Kochaliśmy się.-odpowiedzi ała uśmiechnięta. Byłem lekko zszokowany, ale jakoś dziwnie radosny.
-Kurczę. Kochałem się z tak śliczną dziewczyną i tego nie pamiętam-jęknąłem i poczułem, że moje policzki robią się czerwone.
-Nic nie szkodzi. Zresztą..może zostaniesz dzisiaj u mnie?-zapytała.
-Uh..na noc?
-No..t-tak na noc..jeśli chcesz!-odpowiedziała i zrobiła się czerwona.
-No pewnie- uśmiechnąłem się i wstałem. Alyssa cały czas się na mnie patrzyła. Odłożyłem naczynia do zmywarki.
*z perspektywy Alyssy*
-To co teraz robimy?- zapytał Styles, a ja jak zaczarowana podziwiałam jego ciało.-Alyssa!-pomachał ręką przed moimi oczami.
-Hm? Co?
-Pytałem co teraz robimy!- uśmiechnął się do mnie nieziemsko.
-Nie wiem-odpowiedziałam i udałam się do salonu a on za mną. Rzuciłam się na kanapę a on stanął i się na mnie patrzył-Co chcesz? -zapytałam.
-Piękna jesteś. Piękna. Będziesz moja?
-Czy będę twoja?
-Tak. Czy będziesz moją dziewczyną.
-Harry..znamy się bardzo krótko..ale tak! Będę!
-Kocham cię!- powiedział i mnie pocałował.Oddałam pocałunek. Całowaliśmy się tak jeszcze długi czas, dopóki ktoś nie zaczął się dobijać do moich drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. W drzwiach stał Liam.
-Cześć Aly jest u ciebie Harry?-zapytał i spojrzał na mnie.- I dlaczego ty jesteś w jego koszulce?
-Harry jest i nie twoja sprawa. Coś jeszcze? Przeszkadzasz..
-Nie nic tylko się o niego martwiliśmy-westchnął i wyszedł. wróciłam do salonu. Harry leżał na kanapie w samych bokserkach i mi się przyglądał.
-Kto to?
-Liam.
-Boże...zero prywatności-powiedział, a ja ułożyłam się koło niego. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Tak spędziliśmy resztę dnia. Wieczorem zadzwonił telefon Harry;ego. Odebrał.
-Halo? Kto mówi?...Jade?!-krzyknął...
*z perspektywy Harry'ego*
Obudziłem się z wielkim kacem. Nic nie pamiętałem. Otworzyłem powoli oczy i dostrzegłem, że jestem w sypialni Alyssy. Jak ja się tu do cholery znalazłem?!-zapytałem się w myślach. Odwróciłem się, ale po drugiej stronie łózka nikogo nie było. Powoli wstałem i rozejrzałem się dokładniej po pokoju. Po chwili spostrzegłem iż jestem kompletnie nagi! Odszukałem swoje bokserki i próbowałem znaleźć pozostałe części mojej odzieży. Niestety nie było jej w sypialni. Zszedłem na dół, po drodze znajdując na schodach swoje spodnie. Wziąłem je i założyłem. Powędrowałem do kuchni skąd pochodził zapach jajecznicy na boczku. Moja ulubiona *-* Wszedłem po cichu do kuchni i zobaczyłem Alyssę w mojej koszulce i majtkach. No nie powiem ale była strasznie gorąca. Chrząknąłem, a Alyssa aż podskoczyła ze strachu.
-Boże Harry! Nie strasz mnie tak!-warknęła, i się na mnie rzuciła.
-Przepraszaaaam.-przytuliłem ją. Chciałem zapytać się jej co stało się w nocy, ale bałem się. Bałem się, że ją urażę. Idiota! Nie każdy musi pamiętać wszystko! Spytaj się jej!- mówiłem sobie w myślach. Alyssa nałożyła jajecznicę na talerze i usiadła na przeciwko mnie. Zaczęliśmy jeść. Jejku! Jakie to było pyszne!
-Jesteś bardzo dobrą kucharką!-powiedziałem z uśmiechem. Ona również się zaśmiała.-Alyssa bo ja chciałbym cię o coś zapytać..
-Pytaj
-Co się wydarzyło w nocy?-zapytałem nieśmiało.
-Kochaliśmy się.-odpowiedzi ała uśmiechnięta. Byłem lekko zszokowany, ale jakoś dziwnie radosny.
-Kurczę. Kochałem się z tak śliczną dziewczyną i tego nie pamiętam-jęknąłem i poczułem, że moje policzki robią się czerwone.
-Nic nie szkodzi. Zresztą..może zostaniesz dzisiaj u mnie?-zapytała.
-Uh..na noc?
-No..t-tak na noc..jeśli chcesz!-odpowiedziała i zrobiła się czerwona.
-No pewnie- uśmiechnąłem się i wstałem. Alyssa cały czas się na mnie patrzyła. Odłożyłem naczynia do zmywarki.
*z perspektywy Alyssy*
-To co teraz robimy?- zapytał Styles, a ja jak zaczarowana podziwiałam jego ciało.-Alyssa!-pomachał ręką przed moimi oczami.
-Hm? Co?
-Pytałem co teraz robimy!- uśmiechnął się do mnie nieziemsko.
-Nie wiem-odpowiedziałam i udałam się do salonu a on za mną. Rzuciłam się na kanapę a on stanął i się na mnie patrzył-Co chcesz? -zapytałam.
-Piękna jesteś. Piękna. Będziesz moja?
-Czy będę twoja?
-Tak. Czy będziesz moją dziewczyną.
-Harry..znamy się bardzo krótko..ale tak! Będę!
-Kocham cię!- powiedział i mnie pocałował.Oddałam pocałunek. Całowaliśmy się tak jeszcze długi czas, dopóki ktoś nie zaczął się dobijać do moich drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. W drzwiach stał Liam.
-Cześć Aly jest u ciebie Harry?-zapytał i spojrzał na mnie.- I dlaczego ty jesteś w jego koszulce?
-Harry jest i nie twoja sprawa. Coś jeszcze? Przeszkadzasz..
-Nie nic tylko się o niego martwiliśmy-westchnął i wyszedł. wróciłam do salonu. Harry leżał na kanapie w samych bokserkach i mi się przyglądał.
-Kto to?
-Liam.
-Boże...zero prywatności-powiedział, a ja ułożyłam się koło niego. Leżeliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy telewizję. Tak spędziliśmy resztę dnia. Wieczorem zadzwonił telefon Harry;ego. Odebrał.
-Halo? Kto mówi?...Jade?!-krzyknął...
Nowe bohaterki!
Jade Thirlwall- 20 lat. Była dziewczyna dziewczyna Harry'ego Styles. Członkini sławnego zespołu Little Mix. Najlepsza przyjaciółka Perrie Edwards. Dziewczyna wyjechała w trasę z zespołem na ponad pół roku. Jej związek z Harry'm zakończył się z powodu jego zdrady. Dziewczyna cały czas kocha Harry'ego.
Perrie Edwards- 20 lat. Członkini sławnego zespoły Little Mix. Najlepsza przyjaciółka Jade Thirlwall.
Dziewczyna jest bardzo radosna i zawsze szczera. Stara się być dobra dla wszystkich. Zayn jest w niej szaleńczo zakochany, lecz ona tego nie dostrzega. Aż do pewnego czasu.
Jade Thirlwall- 20 lat. Była dziewczyna dziewczyna Harry'ego Styles. Członkini sławnego zespołu Little Mix. Najlepsza przyjaciółka Perrie Edwards. Dziewczyna wyjechała w trasę z zespołem na ponad pół roku. Jej związek z Harry'm zakończył się z powodu jego zdrady. Dziewczyna cały czas kocha Harry'ego.
Perrie Edwards- 20 lat. Członkini sławnego zespoły Little Mix. Najlepsza przyjaciółka Jade Thirlwall.
Dziewczyna jest bardzo radosna i zawsze szczera. Stara się być dobra dla wszystkich. Zayn jest w niej szaleńczo zakochany, lecz ona tego nie dostrzega. Aż do pewnego czasu.
sobota, 27 lipca 2013
Rozdział ósmy
(TUTAJ ZAYN I PERRIE BYLI TYLKO PRZYJACIÓŁMI)
*z perspektywy Alyssy*
-Po prostu pojedź do niej, spójrz jej w oczy powiedz co do niej czujesz a na koniec ją pocałuj-powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam. Zayn spojrzał mi w oczy i powiedział,
-Alyssa ja zakochałem się w Perrie...-powiedział i westchnął.
-Perrie Edwards? Ta z Little Mix?-zapytałam lekko zdziwiona.
-Tak ta. Jesteśmy przyjaciółmi i nie jestem pewien czy jak nie wyznam jej miłości nie zniszczę naszej przyjaźni...-przytuliłam go.
-Zrób tak jak ci powiedziałam! Ah! I daj jej kwiaty!-pocałowałam go w policzek, a on wstał i wyszedł. Podążyłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko.
-Ja pierdzielę.-westchnęłam. Ułożyłam głowę na poduszce i zamknęłam oczy. Po chwili już smacznie spałam. Obudziłam się o 3 nad ranem. Pierdolę...powiedziałam, a nawet krzyknęłam. Wiedziałam już, że więcej nie usnę. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać TT. Dostałam jakąś wiadomość na priv.(private). Otworzyłam i zobaczyłam, że to od Styles'a.
Cześć młoda. Co jeszcze nie śpisz?-napisał a ja zaczęłam się śmiać.
Cześć stary. Spałam ale się obudziłam. A ty czemu nie śpisz?-odpisałam i czekałam na odpowiedź. Po chwili pojawiła się.
Myślę..-jaka długa i wyczerpująca odpowiedź...haha
O czym? hahaha
O tobie...mogę do ciebie przyjść?
Tak jasne!-odpowiedziałam i zamknęłam laptopa. Wstałam i się ubrałam.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi mojej sypialni. Zdziwiona otworzyłam i ujrzałam Harry'ego.
-Harry? Jak ty tu wszedłeś?
-Brama i drzwi były otwarte! Ty spałaś przy otwartych drzwiach?
-Najwidoczniej...-westchnęłam. Zaprosiłam do salonu i udałam się do kuchni.- CHCESZ COŚ DO PICIA?!-wykrzyczałam, a już po chwili był przy mnie Harry.
-Tak i jedzenia. Zróbmy coś.-powiedział i rzucił się na moją lodówkę.
-Zróbmy naleśniki!
-Zbitą śmietaną i nutellą!-zaśmiał się i zaczęliśmy przygotowywać składniki. Po jakiś 30 minutach wszystko było gotowe. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku zaproponowałam coś mocniejszego. Podałam mu kieliszek z wódką i postawiłam butelkę na stole. Szybko wypiłam swoje.
-Bez popitki? -zapytał zdziwiony.
-No? A co?
-Pierwsza dziewczyna, z którą piję wódkę i ona na czysto!-powiedział a ja zaczęłam się śmiać. Potem wódka lała się hektolitrami. Nasze ubrania po kolei znikały z naszych ciał i lądowały gdzieś na podłodze. Pierwszy pocałunek, drugi, trzeci...i moja sypialnia. Harry rzucił mnie na łóżko i zaczął całować i dotykać moje ciało, co przyprawiało mnie o dreszcze przyjemności. Potem zamiana ról. Ja na nim i zadowalanie go ręką. Potem wszystko potoczyło się szybko...
Opadłam na łóżko zmęczona i zafascynowana tym co się stało. Jednak troszkę nie zadowolona, że tak szybko się skończyło. Miałam ochotę na więcej, ale byłam zbyt zmęczona. Harry leżał obok mnie, a ja wtulona w niego. Zamknęłam oczy i zasnęłam....
-----------------------------------------
Taka trochę niespodzianka za moją długą nieobecność. Mam nadzieję, że się podoba :)
(TUTAJ ZAYN I PERRIE BYLI TYLKO PRZYJACIÓŁMI)
*z perspektywy Alyssy*
-Po prostu pojedź do niej, spójrz jej w oczy powiedz co do niej czujesz a na koniec ją pocałuj-powiedziałam i się do niego uśmiechnęłam. Zayn spojrzał mi w oczy i powiedział,
-Alyssa ja zakochałem się w Perrie...-powiedział i westchnął.
-Perrie Edwards? Ta z Little Mix?-zapytałam lekko zdziwiona.
-Tak ta. Jesteśmy przyjaciółmi i nie jestem pewien czy jak nie wyznam jej miłości nie zniszczę naszej przyjaźni...-przytuliłam go.
-Zrób tak jak ci powiedziałam! Ah! I daj jej kwiaty!-pocałowałam go w policzek, a on wstał i wyszedł. Podążyłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko.
-Ja pierdzielę.-westchnęłam. Ułożyłam głowę na poduszce i zamknęłam oczy. Po chwili już smacznie spałam. Obudziłam się o 3 nad ranem. Pierdolę...powiedziałam, a nawet krzyknęłam. Wiedziałam już, że więcej nie usnę. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać TT. Dostałam jakąś wiadomość na priv.(private). Otworzyłam i zobaczyłam, że to od Styles'a.
Cześć młoda. Co jeszcze nie śpisz?-napisał a ja zaczęłam się śmiać.
Cześć stary. Spałam ale się obudziłam. A ty czemu nie śpisz?-odpisałam i czekałam na odpowiedź. Po chwili pojawiła się.
Myślę..-jaka długa i wyczerpująca odpowiedź...haha
O czym? hahaha
O tobie...mogę do ciebie przyjść?
Tak jasne!-odpowiedziałam i zamknęłam laptopa. Wstałam i się ubrałam.
Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi mojej sypialni. Zdziwiona otworzyłam i ujrzałam Harry'ego.
-Harry? Jak ty tu wszedłeś?
-Brama i drzwi były otwarte! Ty spałaś przy otwartych drzwiach?
-Najwidoczniej...-westchnęłam. Zaprosiłam do salonu i udałam się do kuchni.- CHCESZ COŚ DO PICIA?!-wykrzyczałam, a już po chwili był przy mnie Harry.
-Tak i jedzenia. Zróbmy coś.-powiedział i rzucił się na moją lodówkę.
-Zróbmy naleśniki!
-Zbitą śmietaną i nutellą!-zaśmiał się i zaczęliśmy przygotowywać składniki. Po jakiś 30 minutach wszystko było gotowe. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku zaproponowałam coś mocniejszego. Podałam mu kieliszek z wódką i postawiłam butelkę na stole. Szybko wypiłam swoje.
-Bez popitki? -zapytał zdziwiony.
-No? A co?
-Pierwsza dziewczyna, z którą piję wódkę i ona na czysto!-powiedział a ja zaczęłam się śmiać. Potem wódka lała się hektolitrami. Nasze ubrania po kolei znikały z naszych ciał i lądowały gdzieś na podłodze. Pierwszy pocałunek, drugi, trzeci...i moja sypialnia. Harry rzucił mnie na łóżko i zaczął całować i dotykać moje ciało, co przyprawiało mnie o dreszcze przyjemności. Potem zamiana ról. Ja na nim i zadowalanie go ręką. Potem wszystko potoczyło się szybko...
Opadłam na łóżko zmęczona i zafascynowana tym co się stało. Jednak troszkę nie zadowolona, że tak szybko się skończyło. Miałam ochotę na więcej, ale byłam zbyt zmęczona. Harry leżał obok mnie, a ja wtulona w niego. Zamknęłam oczy i zasnęłam....
-----------------------------------------
Taka trochę niespodzianka za moją długą nieobecność. Mam nadzieję, że się podoba :)
Przepraszam!!!
Wiem...zawiodłam was!! Strasznie was przepraszam!!! Ale ja po prostu nie miałam zbyt dużo czasu!! Codziennie małe dziecko (9 miesięcy) i ja się muszę nim zajmować. Jeszcze w czwartek byłam na koncercie i po prostu nie wyrabiam!!! Właśnie zabieram się za pisanie nowego rozdziału!! Jeżeli jutro nigdzie nie wyjadę dodam dwa. P.S. Jest opcja, że jutro w nocy wyjadę nad morze i nie będzie mnie przez 4/5 dni...
Wybaczycie?
Wiem...zawiodłam was!! Strasznie was przepraszam!!! Ale ja po prostu nie miałam zbyt dużo czasu!! Codziennie małe dziecko (9 miesięcy) i ja się muszę nim zajmować. Jeszcze w czwartek byłam na koncercie i po prostu nie wyrabiam!!! Właśnie zabieram się za pisanie nowego rozdziału!! Jeżeli jutro nigdzie nie wyjadę dodam dwa. P.S. Jest opcja, że jutro w nocy wyjadę nad morze i nie będzie mnie przez 4/5 dni...
Wybaczycie?
niedziela, 21 lipca 2013
wtorek, 16 lipca 2013
Ważne Info
WAŻNE INFO!!!
Przepraszam, że nic dzisiaj nie dodałam ale nie miałam czasu! Jutro wyjeżdżam do Norwegii. Co oznacza, że nie będzie mnie tutaj aż do niedzieli! W niedzielę postaram się dodać nowy rozdział. Jeszcze raz przepraszam :/
poniedziałek, 15 lipca 2013
Rozdział siódmy
*z perspektywy Liam'a*
-Liam...musimy pogadać....-powiedziała Alyssa i mi się przyglądała.
-Okeeej...Siadaj.-wskazałem na moje łóżko. Alyssa weszła i usiadła na moim łóżku.
-Więc dzisiaj byli u mnie jacyś faceci z Tiger beat...chcieli przeprowadzić ze mną wywiad na nasz temat..
-Co masz na myśli?-zapytałem i spojrzałem na nią zdziwiony.
-Zrobiono nam zdjęcie jak się całowaliśmy i tuż po pocałunku. Wszyscy myślą, że zerwałeś z Danielle dla mnie...
-Bo ja już z nią nie jestem. Zerwaliśmy wczoraj wieczorem...-powiedziałem i od razu posmutniałem.
-Jejku Liam tak mi przykro..-powiedziała i mnie przytuliła. Przytuliłem się do niej i lekko się uśmiechnąłem.
*z perspektywy Alyssy*
-Liam może ja już pójdę...-powiedziałam i ucałowałam go w policzek. Wstałam i się do niego uśmiechnęłam. Pożegnałam się z nim i opuściłam jego pokój. Zeszłam na dół, gdzie siedziała reszta chłopaków.
-Hej Alyssa zostaniesz u nas na obiad?- zapytał Niall a reszta się zaśmiała.
-Uhm..no..jeżeli nie będę przeszkadzać..
-No pewnie, że nie będziesz!-powiedział Zayn a Niall rzucił się na mnie i zaczął mnie przytulać.
-Niall hahaha już ahaha starczy! hahah- zaśmiałam się a on mnie puścił. Opadłam na kanapę pomiędzy Zayn'em a Harry'm. Zaczęliśmy oglądać jakieś filmy a Niall jak podejrzewam robił obiad.
Nagle poczułam czyjąś rękę na swoim kolanie. Spojrzałam na Zayn'a ale to nie on. Czyli to Harry!
-Harry..-szepnęłam do jego ucha a on się tylko uśmiechnął ale nie zdjął ręki.
-Słucham cię?-szepnął
-Zabieraj łapę Styles!-powiedziałam a on zawstydzony zabrał rączkę. Dalej oglądaliśmy film. Po jakiś 30 minutach przyszedł do nas Liam. Usiadł i oglądał z nami. Po chwili pojawił się także Niall.
-OBIAD!!!-wydarł się. Wszyscy wstali i udali się do jadalni.
*wieczorem*
Leżałam w swojej sypialni i przeglądałam TT oraz FB. Szczerze mówiąc byłam przerażona tym wszystkim. Ludzie obwiniali mnie o wszystko co złe. Znowu poczułam słone łzy na policzkach. Wyłączyłam laptopa i poczłapałam do łazienki. Nalałam wody do wanny i zaczęłam się rozbierać. Weszłam do wanny i wygonie się ułożyłam. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się błogą ciszą panującą w moim domu. Tego właśnie potrzebowałam. Ciszy, spokoju i teraz mogłam się zrelaksować. Leżałam w wannie do póki woda nie zrobiła się chłodna. Niechętnie wyszłam z wanny i zaczęłam wycierać swoje ciało. Nagle usłyszałam domofon. Kto do jasnej cholery jest takim zdesperowanym samobójcą i odważa się mi przeszkadzać!? Założyłam szlafroczek i udałam się do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam w nich Zayn'a.
-Zayn? Po co ty tu przylazłeś?-zapytałam z niemałym zdziwieniem.
-Woow -powiedział i patrzył się na mnie jak zaczarowany.
-Nie gap się tak. Co chcesz?
-Przyszedłem p-pogadać-wyjąkał a ja wpuściłam go do środka.
-Idź do salonu zaraz wrócę.-Poszłam do kuchni i zrobiłam nam po drinku. Zabrałam napoje i poczłapałam do pokoju.
Podałam mu drinka i opadłam na kanapę.
-Słucham.-powiedziałam
-Nie mów słucham, bo cię wr..
-Nie kończ!-przerwałam mu i się zaśmiałam.
-A więc..przyszedłem po poradę. Bo jesteś dziewczyną..
-No okej...hahah
-Zakochałem się w jednej dziewczynie i nie wiem jak jej to powiedzieć.-powiedział a ja się uśmiechnęłam.
-Po prostu pojedź do niej, spójrz jej w oczy powiedz co do niej czujesz a na koniec ją pocałuj zapowiedziałam i się do niego uśmiechnęłam. Zayn spojrzał mi w oczy i powiedział,
-Alyssa ja...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki ale po prostu nie bardzo miałam czas napisać dłuższego...Dziękuję za blisko 100 wyświetleń! :*
*z perspektywy Liam'a*
-Liam...musimy pogadać....-powiedziała Alyssa i mi się przyglądała.
-Okeeej...Siadaj.-wskazałem na moje łóżko. Alyssa weszła i usiadła na moim łóżku.
-Więc dzisiaj byli u mnie jacyś faceci z Tiger beat...chcieli przeprowadzić ze mną wywiad na nasz temat..
-Co masz na myśli?-zapytałem i spojrzałem na nią zdziwiony.
-Zrobiono nam zdjęcie jak się całowaliśmy i tuż po pocałunku. Wszyscy myślą, że zerwałeś z Danielle dla mnie...
-Bo ja już z nią nie jestem. Zerwaliśmy wczoraj wieczorem...-powiedziałem i od razu posmutniałem.
-Jejku Liam tak mi przykro..-powiedziała i mnie przytuliła. Przytuliłem się do niej i lekko się uśmiechnąłem.
*z perspektywy Alyssy*
-Liam może ja już pójdę...-powiedziałam i ucałowałam go w policzek. Wstałam i się do niego uśmiechnęłam. Pożegnałam się z nim i opuściłam jego pokój. Zeszłam na dół, gdzie siedziała reszta chłopaków.
-Hej Alyssa zostaniesz u nas na obiad?- zapytał Niall a reszta się zaśmiała.
-Uhm..no..jeżeli nie będę przeszkadzać..
-No pewnie, że nie będziesz!-powiedział Zayn a Niall rzucił się na mnie i zaczął mnie przytulać.
-Niall hahaha już ahaha starczy! hahah- zaśmiałam się a on mnie puścił. Opadłam na kanapę pomiędzy Zayn'em a Harry'm. Zaczęliśmy oglądać jakieś filmy a Niall jak podejrzewam robił obiad.
Nagle poczułam czyjąś rękę na swoim kolanie. Spojrzałam na Zayn'a ale to nie on. Czyli to Harry!
-Harry..-szepnęłam do jego ucha a on się tylko uśmiechnął ale nie zdjął ręki.
-Słucham cię?-szepnął
-Zabieraj łapę Styles!-powiedziałam a on zawstydzony zabrał rączkę. Dalej oglądaliśmy film. Po jakiś 30 minutach przyszedł do nas Liam. Usiadł i oglądał z nami. Po chwili pojawił się także Niall.
-OBIAD!!!-wydarł się. Wszyscy wstali i udali się do jadalni.
*wieczorem*
Leżałam w swojej sypialni i przeglądałam TT oraz FB. Szczerze mówiąc byłam przerażona tym wszystkim. Ludzie obwiniali mnie o wszystko co złe. Znowu poczułam słone łzy na policzkach. Wyłączyłam laptopa i poczłapałam do łazienki. Nalałam wody do wanny i zaczęłam się rozbierać. Weszłam do wanny i wygonie się ułożyłam. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się błogą ciszą panującą w moim domu. Tego właśnie potrzebowałam. Ciszy, spokoju i teraz mogłam się zrelaksować. Leżałam w wannie do póki woda nie zrobiła się chłodna. Niechętnie wyszłam z wanny i zaczęłam wycierać swoje ciało. Nagle usłyszałam domofon. Kto do jasnej cholery jest takim zdesperowanym samobójcą i odważa się mi przeszkadzać!? Założyłam szlafroczek i udałam się do drzwi. Otworzyłam i zobaczyłam w nich Zayn'a.
-Zayn? Po co ty tu przylazłeś?-zapytałam z niemałym zdziwieniem.
-Woow -powiedział i patrzył się na mnie jak zaczarowany.
-Nie gap się tak. Co chcesz?
-Przyszedłem p-pogadać-wyjąkał a ja wpuściłam go do środka.
-Idź do salonu zaraz wrócę.-Poszłam do kuchni i zrobiłam nam po drinku. Zabrałam napoje i poczłapałam do pokoju.
Podałam mu drinka i opadłam na kanapę.
-Słucham.-powiedziałam
-Nie mów słucham, bo cię wr..
-Nie kończ!-przerwałam mu i się zaśmiałam.
-A więc..przyszedłem po poradę. Bo jesteś dziewczyną..
-No okej...hahah
-Zakochałem się w jednej dziewczynie i nie wiem jak jej to powiedzieć.-powiedział a ja się uśmiechnęłam.
-Po prostu pojedź do niej, spójrz jej w oczy powiedz co do niej czujesz a na koniec ją pocałuj zapowiedziałam i się do niego uśmiechnęłam. Zayn spojrzał mi w oczy i powiedział,
-Alyssa ja...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki ale po prostu nie bardzo miałam czas napisać dłuższego...Dziękuję za blisko 100 wyświetleń! :*
niedziela, 14 lipca 2013
*z perspektywy Harry'ego*
Alyssa zaczęła mnie całować, co nie powiem ale mnie zdziwiło. Jednak oddawałem każdy pocałunek. Oboje pogłębialiśmy nasze pocałunki. Po chwili znalazłem się na niej. Nagle Alyssa przerwała.
-Nie..Harry my nie możemy...-powiedziała i wstała. Popatrzyłem na nią i także wstałem.
-Ja już pójdę...jest już późno..-westchnąłem. Podszedłem do niej i pocałowałem w policzek. Odwróciłem się i wyszedłem.
*z perspektywy Alyssy*
Harry opuścił mój pokój. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać nad tym co się stało. Co mi strzeliło do głowy żeby go całować?! Rzuciłam się na łóżko i cały czas myślałam. Nagle zadzwonił mój telefon. Nie patrząc kto dzwoni przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo?-powiedziałam niechętnie.
-Alyssa Morgan?-zapytał mnie jakiś mężczyzna. Nie powiem ale trochę mnie to przeraziło. Jakiś facet dzwoni do mnie, późnym wieczorem...
-Uhm...tak?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Sam Conory z gazety Tiger beat.-przedstawił się.
-Uh okej...słucham?-powiedział lekko zdziwiona.
-Chciałbym przeprowadzić z panią pewną rozmowę na temat pani znajomości z One Direction.
-Ale nie ma o czym rozmawiać jesteśmy tylko sąsiadami i nic...
-Jednak mimo to bardzo chciałbym z panią porozmawiać.
-No dobrze...Kiedy i gdzie?
-Jutro o 14 przyjedziemy do pani. Dziękuję, do widzenia.-powiedział, a ja się rozłączyłam. Huh nie wiem o co chodzi ale okej. Odłożyłam telefon na półkę i zamknęłam oczy. Nie wiem nawet kiedy zapadłam w sen.
*następnego dnia*
Obudziłam się po 12. Wstałam z łóżka i poczłapałam do łazienki. Umyłam się i ubrałam.
Zeszłam na dół, zrobiłam sobie śniadanie i udałam się do salonu. Resztę czasu spędziłam przed telewizorem. Punktualnie o 14 ktoś zadzwonił do mych drzwi. Wstałam i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam 2 facetów. Jednego z aparatem a drugi redaktor. Wpuściłam ich do środka. Chciałam mieć to już wszystko za sobą. Kiedy byliśmy już gotowi w końcu się zaczęło.
-Chciałbym porozmawiać z panią o tym zdjęciu.
-To zdjęcie jest zrobione tuż po twoim i Liam'a pocałunku. Co jest pomiędzy wami?-zapytał a mnie zamurowało. To oni zdążyli zrobić zdjęcia?
-Nic pomiędzy nami nie ma. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi.-odpowiedziałam.
-Tylko? Czyli całujesz się z każdym z chłopaków z 1D?-powiedział a mnie zakuło coś w sercu.
-Nie! Oczywiście, że nie!
-To jak wyjaśnisz ten pocałunek. Chciałbym cię również powiadomić...Liam Payne ma dziewczynę.
-Tak wiem. Ten pocałunek był tylko jeden. Byliśmy pod wpływem alkoholu. On nic nie znaczył! Nic!
-Ale Liam zdradził swoją dziewczynę!
-Myślę, że powinniśmy zakończyć naszą rozmowę w tym momencie.-powiedziałam.
-Nie odpowiesz na moje pytanie?
-Do widzenia- powiedziałam. A mężczyźni wstali i opuścili moje mieszkanie. W końcu sama! Zaległam na kanapie i włączyłam telewizor. Akurat były jakieś wiadomości. Znowu pokazało się zdjęcie moje i Liam'a. "Czy Liam Payne zerwał ze swoją dziewczyną Danielle Peazer dla Alyssy Morgan?" Usłyszałam z ust prezenterki i od razu wyłączyłam telewizor. No to będę musiała załatwić to z Liam'em.-pomyślałam i wyszłam z domu. Przeszłam kilka kroków i znalazłam się przed Villą One Direction. Zadzwoniłam domofonem i już po chwili brama się otworzyła. Czy oni wpuszczają wszystkich? Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły i ukazał mi się Nialler.
-Oh cześć Alyssa!
-Cześć. Jest Liam?
-No...tak jasne. Wejdź.-wpuścił mnie do środka.
-Dzięki.-Weszłam do środka.
-Liam jest u siebie. Wejdź na górę drugie drzwi po lewo.-poinformował mnie blondyn a ja udałam się na górę. Znalazłam odpowiednie drzwi. Zapukałam.
-Proszę-usłyszałam i otworzyłam drzwi. Wychyliłam głowę i spojrzałam na niego.
-Liam...musimy pogadać....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieeem:( przepraszam że dopiero teraz:(
Alyssa zaczęła mnie całować, co nie powiem ale mnie zdziwiło. Jednak oddawałem każdy pocałunek. Oboje pogłębialiśmy nasze pocałunki. Po chwili znalazłem się na niej. Nagle Alyssa przerwała.
-Nie..Harry my nie możemy...-powiedziała i wstała. Popatrzyłem na nią i także wstałem.
-Ja już pójdę...jest już późno..-westchnąłem. Podszedłem do niej i pocałowałem w policzek. Odwróciłem się i wyszedłem.
*z perspektywy Alyssy*
Harry opuścił mój pokój. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać nad tym co się stało. Co mi strzeliło do głowy żeby go całować?! Rzuciłam się na łóżko i cały czas myślałam. Nagle zadzwonił mój telefon. Nie patrząc kto dzwoni przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha.
-Halo?-powiedziałam niechętnie.
-Alyssa Morgan?-zapytał mnie jakiś mężczyzna. Nie powiem ale trochę mnie to przeraziło. Jakiś facet dzwoni do mnie, późnym wieczorem...
-Uhm...tak?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Sam Conory z gazety Tiger beat.-przedstawił się.
-Uh okej...słucham?-powiedział lekko zdziwiona.
-Chciałbym przeprowadzić z panią pewną rozmowę na temat pani znajomości z One Direction.
-Ale nie ma o czym rozmawiać jesteśmy tylko sąsiadami i nic...
-Jednak mimo to bardzo chciałbym z panią porozmawiać.
-No dobrze...Kiedy i gdzie?
-Jutro o 14 przyjedziemy do pani. Dziękuję, do widzenia.-powiedział, a ja się rozłączyłam. Huh nie wiem o co chodzi ale okej. Odłożyłam telefon na półkę i zamknęłam oczy. Nie wiem nawet kiedy zapadłam w sen.
*następnego dnia*
Obudziłam się po 12. Wstałam z łóżka i poczłapałam do łazienki. Umyłam się i ubrałam.
Zeszłam na dół, zrobiłam sobie śniadanie i udałam się do salonu. Resztę czasu spędziłam przed telewizorem. Punktualnie o 14 ktoś zadzwonił do mych drzwi. Wstałam i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam 2 facetów. Jednego z aparatem a drugi redaktor. Wpuściłam ich do środka. Chciałam mieć to już wszystko za sobą. Kiedy byliśmy już gotowi w końcu się zaczęło.
-Chciałbym porozmawiać z panią o tym zdjęciu.
-To zdjęcie jest zrobione tuż po twoim i Liam'a pocałunku. Co jest pomiędzy wami?-zapytał a mnie zamurowało. To oni zdążyli zrobić zdjęcia?
-Nic pomiędzy nami nie ma. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi.-odpowiedziałam.
-Tylko? Czyli całujesz się z każdym z chłopaków z 1D?-powiedział a mnie zakuło coś w sercu.
-Nie! Oczywiście, że nie!
-To jak wyjaśnisz ten pocałunek. Chciałbym cię również powiadomić...Liam Payne ma dziewczynę.
-Tak wiem. Ten pocałunek był tylko jeden. Byliśmy pod wpływem alkoholu. On nic nie znaczył! Nic!
-Ale Liam zdradził swoją dziewczynę!
-Myślę, że powinniśmy zakończyć naszą rozmowę w tym momencie.-powiedziałam.
-Nie odpowiesz na moje pytanie?
-Do widzenia- powiedziałam. A mężczyźni wstali i opuścili moje mieszkanie. W końcu sama! Zaległam na kanapie i włączyłam telewizor. Akurat były jakieś wiadomości. Znowu pokazało się zdjęcie moje i Liam'a. "Czy Liam Payne zerwał ze swoją dziewczyną Danielle Peazer dla Alyssy Morgan?" Usłyszałam z ust prezenterki i od razu wyłączyłam telewizor. No to będę musiała załatwić to z Liam'em.-pomyślałam i wyszłam z domu. Przeszłam kilka kroków i znalazłam się przed Villą One Direction. Zadzwoniłam domofonem i już po chwili brama się otworzyła. Czy oni wpuszczają wszystkich? Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Po chwili drzwi się otworzyły i ukazał mi się Nialler.
-Oh cześć Alyssa!
-Cześć. Jest Liam?
-No...tak jasne. Wejdź.-wpuścił mnie do środka.
-Dzięki.-Weszłam do środka.
-Liam jest u siebie. Wejdź na górę drugie drzwi po lewo.-poinformował mnie blondyn a ja udałam się na górę. Znalazłam odpowiednie drzwi. Zapukałam.
-Proszę-usłyszałam i otworzyłam drzwi. Wychyliłam głowę i spojrzałam na niego.
-Liam...musimy pogadać....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieeem:( przepraszam że dopiero teraz:(
sobota, 13 lipca 2013
Rozdział piąty
Liam spojrzał mi w oczy i mnie pocałował. Jako iż nie byłam w pełni świadoma tego co robię odwzajemniłam pocałunek.
Spojrzałam mu w oczy a on mi.
-Ja przepraszam...-powiedziałam i uciekłam. Podbiegłam do stolika i zabrałam torebkę i kurtkę. Wybiegłam z klubu i ruszałam do swojego domu. Nie wiem dlaczego tak postąpiłam...Może dlatego, że powróciło mi trzeźwe myślenie. Po jakimś czasie znajdowałam się już w swojej sypialni. Usiadłam na łóżku i zdjęłam buty. Wstałam zasłoniłam okno i zaczęłam kolejno zdejmować części swojego ubrania. Przebrana w swoją piżamkę wygodnie ułożyłam się w łóżku i próbowałam zasnąć. Jednak nie dane było mi spać, gdyż ktoś dobijał się do drzwi. Zwlekłam się wkurzona z łóżka i poczłapałam na dół. Otworzyłam drzwi i już miałam wygarnąć owej osobie, że jest chora psychicznie i inne, ale w drzwiach stał Liam.
-Mogę wejść?- zapytał
-Jest środek nocy ale wchodź.-wpuściłam go do środka i pozapalałam wszędzie światła. Usiedliśmy na kanapie i tak siedzieliśmy w milczeniu. Kiedy już miałam coś powiedzieć Liam znowu mnie pocałował.
-Liam...nie..-przerwałam pocałunek.-Przepraszam ale znamy się dopiero 2 dni...nawet nie całe 2 dni...
-Wiem...przepraszam ja po prostu musiałem to zrobić..-powiedział i spuścił wzrok.
-To po prostu troch za wcześnie...-szepnęłam.
-To ja już pójdę-powiedział i wstał. Wstałam i go przytuliłam odwzajemnił uścisk. Otworzyłam drzwi a on wyszedł. Wróciłam do sypialni mając jedynie nadzieję, że będę mogła spokojnie zasnąć. Swoją drogą zaczęłam się zastanawiać gdzie są moi rodzice O.o. Cóż jutro się dowiem się jutro. Położyłam się na łóżku i już po chwili słodko spałam.
Rano obudziła mnie mama. Stała nade mną i mi słodziła.
-Mamoooo -przeciągnęłam i otworzyłam oczy.
-Córcia bo my z tatą musimy wrócić do LA na miesiąc.
-Zaraz. Moment. Co?!-wrzasnęłam i od razu stanęłam na równe nogi.-Co?! Że chcecie mnie tutaj zostawić samą?!- powiedziałam i się rozpłakałam http://25.media.tumblr.com/tumblr_loj4atJUHY1qaryr9o1_500.gif
Mama oczywiście zaczęła mnie przytulać i przepraszać. Po jakimś bliżej nie określonym czasie siedziałam sama w pokoju i zastanawiałam się jak, ja, Alyssa Morgan, dam sobie sama radę w Londynie. Siedziałam tak i rozmyślałam do czasu gdy nie usłyszałam pukania do drzwi.
-Proszę. -Wychlipałam i pozwoliłam wejść. Drzwi się otworzyły a w nich stał Harry.
-Alyssa czemu płakałaś?-zapytał i usiadł obok mnie.
-Moi rodzice wyjeżdżają dzisiaj do LA na miesiąc a znając życie na dłużej i zostawiają mnie tu samą.
-Nie zostawiają Cię samej. Przecież masz mnie i chłopaków.-Powiedział a ja się w niego wtuliłam. Przytulił mnie a ja cały czas płakałam. Nawet nie pamiętam kiedy urwał mi się film.
Obudził mnie ktoś, kto bawił się moimi włosami. Otworzyłam oczy a obok mnie leżał Harry i mi się przyglądał. Lekko się przestraszyłam.
-Spokojnie to tylko ja- zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
-Myślę, że powinnam pożegnać się z rodzicami.-Powiedziałam i pobiegłam do rodziców. Nigdzie ich nie było. Przeszukałam cały dom, w końcu zrezygnowana wróciłam do Harry'ego
-Nie wiesz gdzie są?-zapytałam chociaż spodziewałam się najgorszego.
-Pewnie w samolocie do LA...-powiedział, a ja poczułam łzy na moich policzkach. Nawet z własną córką się nie pożegnali. Padłam na łóżko i przytuliłam się do chłopaka. Znowu płakałam. Pod wpływem emocji zaczęłam go całować....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To mamy rozdział nr 5! Ja jestem z niego niezadowolona...ale trudno:/
Liam spojrzał mi w oczy i mnie pocałował. Jako iż nie byłam w pełni świadoma tego co robię odwzajemniłam pocałunek.
Spojrzałam mu w oczy a on mi.
-Ja przepraszam...-powiedziałam i uciekłam. Podbiegłam do stolika i zabrałam torebkę i kurtkę. Wybiegłam z klubu i ruszałam do swojego domu. Nie wiem dlaczego tak postąpiłam...Może dlatego, że powróciło mi trzeźwe myślenie. Po jakimś czasie znajdowałam się już w swojej sypialni. Usiadłam na łóżku i zdjęłam buty. Wstałam zasłoniłam okno i zaczęłam kolejno zdejmować części swojego ubrania. Przebrana w swoją piżamkę wygodnie ułożyłam się w łóżku i próbowałam zasnąć. Jednak nie dane było mi spać, gdyż ktoś dobijał się do drzwi. Zwlekłam się wkurzona z łóżka i poczłapałam na dół. Otworzyłam drzwi i już miałam wygarnąć owej osobie, że jest chora psychicznie i inne, ale w drzwiach stał Liam.
-Mogę wejść?- zapytał
-Jest środek nocy ale wchodź.-wpuściłam go do środka i pozapalałam wszędzie światła. Usiedliśmy na kanapie i tak siedzieliśmy w milczeniu. Kiedy już miałam coś powiedzieć Liam znowu mnie pocałował.
-Liam...nie..-przerwałam pocałunek.-Przepraszam ale znamy się dopiero 2 dni...nawet nie całe 2 dni...
-Wiem...przepraszam ja po prostu musiałem to zrobić..-powiedział i spuścił wzrok.
-To po prostu troch za wcześnie...-szepnęłam.
-To ja już pójdę-powiedział i wstał. Wstałam i go przytuliłam odwzajemnił uścisk. Otworzyłam drzwi a on wyszedł. Wróciłam do sypialni mając jedynie nadzieję, że będę mogła spokojnie zasnąć. Swoją drogą zaczęłam się zastanawiać gdzie są moi rodzice O.o. Cóż jutro się dowiem się jutro. Położyłam się na łóżku i już po chwili słodko spałam.
Rano obudziła mnie mama. Stała nade mną i mi słodziła.
-Mamoooo -przeciągnęłam i otworzyłam oczy.
-Córcia bo my z tatą musimy wrócić do LA na miesiąc.
-Zaraz. Moment. Co?!-wrzasnęłam i od razu stanęłam na równe nogi.-Co?! Że chcecie mnie tutaj zostawić samą?!- powiedziałam i się rozpłakałam http://25.media.tumblr.com/tumblr_loj4atJUHY1qaryr9o1_500.gif
Mama oczywiście zaczęła mnie przytulać i przepraszać. Po jakimś bliżej nie określonym czasie siedziałam sama w pokoju i zastanawiałam się jak, ja, Alyssa Morgan, dam sobie sama radę w Londynie. Siedziałam tak i rozmyślałam do czasu gdy nie usłyszałam pukania do drzwi.
-Proszę. -Wychlipałam i pozwoliłam wejść. Drzwi się otworzyły a w nich stał Harry.
-Alyssa czemu płakałaś?-zapytał i usiadł obok mnie.
-Moi rodzice wyjeżdżają dzisiaj do LA na miesiąc a znając życie na dłużej i zostawiają mnie tu samą.
-Nie zostawiają Cię samej. Przecież masz mnie i chłopaków.-Powiedział a ja się w niego wtuliłam. Przytulił mnie a ja cały czas płakałam. Nawet nie pamiętam kiedy urwał mi się film.
Obudził mnie ktoś, kto bawił się moimi włosami. Otworzyłam oczy a obok mnie leżał Harry i mi się przyglądał. Lekko się przestraszyłam.
-Spokojnie to tylko ja- zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
-Myślę, że powinnam pożegnać się z rodzicami.-Powiedziałam i pobiegłam do rodziców. Nigdzie ich nie było. Przeszukałam cały dom, w końcu zrezygnowana wróciłam do Harry'ego
-Nie wiesz gdzie są?-zapytałam chociaż spodziewałam się najgorszego.
-Pewnie w samolocie do LA...-powiedział, a ja poczułam łzy na moich policzkach. Nawet z własną córką się nie pożegnali. Padłam na łóżko i przytuliłam się do chłopaka. Znowu płakałam. Pod wpływem emocji zaczęłam go całować....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To mamy rozdział nr 5! Ja jestem z niego niezadowolona...ale trudno:/
piątek, 12 lipca 2013
Rozdział Czwarty
*z perspektywy Alyssy*
Obudziłam się kilka minut po 9. "Matko człowieku, spać nie umiesz?" zapytałam sama siebie w myślach i zwlokłam się z łóżka. Udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się, umyłam zęby a włosy spięłam i koka. Ubrałam krótkie jeansowe spodenki i białą bokserkę.
Pościeliłam łózko i odsłoniłam okno. Już siedział tam Harry. Pomachałam mu i otworzyłam okno. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i zaczęłam się nimi zajadać. Po skończonym posiłku wyszłam z laptopem do ogrodu. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam przeglądać TT i FB.
-No ładnie, ładnie- usłyszałam czyjś zachrypnięty głos. Podniosłam głowę i ujrzałam Harolda.
-Co chcesz?- spojrzałam na niego. Chłopak przeskoczył przez plot i przylazł do mnie.
-A nic stęskniłem się
-Nie widzieliśmy się jedną noc- zaśmiałam się i wyłączyłam laptopa.
-Seksownie wyglądasz. To dobrze! Mam pytanie..
-No?
-Idziesz z nami na imprezę. Dzisiaj o 20, przed twoim domem się spotykamy.
-To było stwierdzenie- zaśmiałam się
-No to do zobaczenia o 20!- powiedział i się ulotnił. Cóż poszłam do domu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać jakieś durne seriale. Zaczęło mnie to już nudzić. Spojrzałam na zegarek była dopiero 13.
-Kur...-powiedziałam sama do siebie. Byłam sama w domu. Rodzice jak zawsze w pracy. Postanowiłam pójść na zakupy. Wyszłam z domu i udałam się do centrum handlowego. Po jakiś 3 godzinach łażenia miałam kupione dwie opcje ubrania się na dzisiejszą imprezę.
Wróciłam do domu i głodna popędziłam do kuchni. Zrobiłam sobie jakieś kanapki, herbatę i udałam się do salonu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam konsumować kanapki ze smakiem. Sprawdziłam godzinę i postanowiłam się szykować było po 18. Udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam dość ostry makijaż i zaczęłam się ubierać. Wybrałam stylizację nr 1. Po chwili byłam już prawie gotowa. "Jeszcze tylko włosy" pomyślałam i udałam się do łazienki. Po 30 minutach wyglądałam tak:
Spojrzałam na zegarek. Było za pięć 20. Akurat. Poszłam do kuchni, wlałam sobie wody i zdążyłam ją wypić. Po chwili usłyszałam dzwonienie domofonu. Poszłam do drzwi i otworzyłam. Prze de mną sali wszyscy członkowie 1D
-No siema chłopcy. Możemy już iść?- wszyscy stali jak te ciołki i się na mnie patrzyli.-No co? Źle?
-No no właśnie...wow-powiedział wpatrzony we mnie blondas. Uznałam to za komplement. Zamknęłam drzwi i udaliśmy się do klubu. W końcu tam dotarliśmy. Wszyscy świetnie się bawili. Piłam już chyba 4 drinka i byłam lekko wstawiona. Podobnie jak chłopcy.
-Zatańczysz?- zapytał Liam
-Jasne-podałam mu rękę i już po chwili znaleźliśmy się na parkiecie. Na moje nieszczęście zaczęła się wolna piosenka. Liam przyciągnął mnie bliżej siebie i zaczęliśmy tańczyć. Położyłam głowę na jego ramieniu i poruszaliśmy się wspólnie wolnymi ruchami. Liam spojrzał mi w oczy i mnie pocałował. Jako iż nie byłam w pełni świadoma tego co robię odwzajemniłam pocałunek.
Spojrzałam mu w oczy a on mi.
-Ja...
*z perspektywy Alyssy*
Obudziłam się kilka minut po 9. "Matko człowieku, spać nie umiesz?" zapytałam sama siebie w myślach i zwlokłam się z łóżka. Udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Wytarłam się, umyłam zęby a włosy spięłam i koka. Ubrałam krótkie jeansowe spodenki i białą bokserkę.
Pościeliłam łózko i odsłoniłam okno. Już siedział tam Harry. Pomachałam mu i otworzyłam okno. Zeszłam na dół i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i zaczęłam się nimi zajadać. Po skończonym posiłku wyszłam z laptopem do ogrodu. Usiadłam na ławeczce i zaczęłam przeglądać TT i FB.
-No ładnie, ładnie- usłyszałam czyjś zachrypnięty głos. Podniosłam głowę i ujrzałam Harolda.
-Co chcesz?- spojrzałam na niego. Chłopak przeskoczył przez plot i przylazł do mnie.
-A nic stęskniłem się
-Nie widzieliśmy się jedną noc- zaśmiałam się i wyłączyłam laptopa.
-Seksownie wyglądasz. To dobrze! Mam pytanie..
-No?
-Idziesz z nami na imprezę. Dzisiaj o 20, przed twoim domem się spotykamy.
-To było stwierdzenie- zaśmiałam się
-No to do zobaczenia o 20!- powiedział i się ulotnił. Cóż poszłam do domu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać jakieś durne seriale. Zaczęło mnie to już nudzić. Spojrzałam na zegarek była dopiero 13.
-Kur...-powiedziałam sama do siebie. Byłam sama w domu. Rodzice jak zawsze w pracy. Postanowiłam pójść na zakupy. Wyszłam z domu i udałam się do centrum handlowego. Po jakiś 3 godzinach łażenia miałam kupione dwie opcje ubrania się na dzisiejszą imprezę.
Wróciłam do domu i głodna popędziłam do kuchni. Zrobiłam sobie jakieś kanapki, herbatę i udałam się do salonu. Usiadłam na kanapie i zaczęłam konsumować kanapki ze smakiem. Sprawdziłam godzinę i postanowiłam się szykować było po 18. Udałam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam dość ostry makijaż i zaczęłam się ubierać. Wybrałam stylizację nr 1. Po chwili byłam już prawie gotowa. "Jeszcze tylko włosy" pomyślałam i udałam się do łazienki. Po 30 minutach wyglądałam tak:
Spojrzałam na zegarek. Było za pięć 20. Akurat. Poszłam do kuchni, wlałam sobie wody i zdążyłam ją wypić. Po chwili usłyszałam dzwonienie domofonu. Poszłam do drzwi i otworzyłam. Prze de mną sali wszyscy członkowie 1D
-No siema chłopcy. Możemy już iść?- wszyscy stali jak te ciołki i się na mnie patrzyli.-No co? Źle?
-No no właśnie...wow-powiedział wpatrzony we mnie blondas. Uznałam to za komplement. Zamknęłam drzwi i udaliśmy się do klubu. W końcu tam dotarliśmy. Wszyscy świetnie się bawili. Piłam już chyba 4 drinka i byłam lekko wstawiona. Podobnie jak chłopcy.
-Zatańczysz?- zapytał Liam
-Jasne-podałam mu rękę i już po chwili znaleźliśmy się na parkiecie. Na moje nieszczęście zaczęła się wolna piosenka. Liam przyciągnął mnie bliżej siebie i zaczęliśmy tańczyć. Położyłam głowę na jego ramieniu i poruszaliśmy się wspólnie wolnymi ruchami. Liam spojrzał mi w oczy i mnie pocałował. Jako iż nie byłam w pełni świadoma tego co robię odwzajemniłam pocałunek.
Spojrzałam mu w oczy a on mi.
-Ja...
Rozdział Trzeci
*z perspektywy Harry'ego*
Zszedłem w podskokach na dół. Miałem wyjątkowo dobry humor. Wszedłem do salonu i zastałem tam tylko Liam'a.
-Siema Liam! - Powiedziałem radośnie, a on spojrzał na mnie jak na jakiegoś idiotę.- Co się tak patrzysz?
-Nic jest dopiero 9 rano a ty już wstałeś...i nie jesteś wkurzony! Wow-powiedział, a ja się zaśmiałem.
-No co? A tak w ogóle idziemy poznać nowych sąsiadów!!!
-Co? Jak to czemu?-zapytał, a ja wzdrygnąłem się niezadowolony, ponieważ przypomniałem sobie zdarzenie z wczorajszego wieczora.
-Tam mieszka śliczna dziewczyna...I tak jakby muszę ją za coś przeprosić...-powiedziałem i zaśmiałem się nerwowo.
-Wczoraj się tutaj wprowadziła, a ty już jej coś zrobiłeś?- zapytał zdziwiony a ja nic nie odpowiedziałem.
-Idę się przejść!- Powiedziałem i wyszedłem z domu. Od razu poszedłem do domu obok. Zadzwoniłem domofonem i czekałem, aż ktoś mi łaskawie otworzy. W końcu otworzyła mi ta ślicznotka, która wczoraj widziała mnie w dość dziwnej sytuacji.
-Cześć, jestem Harry Styles. Mieszkam w domu obok -uśmiechnąłem się do niej.
-Wiem kim jesteś haha. Jesteś moim idolem-zaśmiała się, a ja stałem i się w nią wpatrywałem.- Żyjesz? -pomachała mi przed oczami.
-Yy..co? A tak..sorry -odpowiedziałem zakłopotany- Uhm...Chciałbym przeprosić za wczoraj..
-Ahh taak...to ty wczoraj paradowałeś przed oknem całkiem nagi?- udawała, że się zastanawia, a po chwili zaczęła się śmiać- Nie no spoko, po prostu następnym razem zasłaniaj okna - zaśmiała się, a ja byłem cały czerwony.
-To może w ramach przeprosić poszłabyś ze mną na kawę i ciasto?
-Z przyjemnością- odpowiedziała, a ja poczułem jak kamień spada mi z serca
-To co..widzimy się tutaj za pół godziny?-pokiwała głową i uciekła do domu.
*z perspektywy Alyssy*
Wbiegłam do domu i popędziłam do swojej garderoby. Po 5 minutach postanowiłam, że ubiorę się tak:
Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam delikatny makijaż i po 30 minutach byłam gotowa. W tym samym czasie ktoś zadzwonił. Byłam pewna, że to Harry. Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam Harry'ego
-Gotowa?-zapytał.
-Jak najbardziej- uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w drogę. Przez całą drogę rozmawialiśmy o tym jak się znalazłam tutaj w Londynie, gdzie mieszkałam wcześniej i takie tam. Po dość długim spacerze trafiliśmy do czegoś w podobnego do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy kawę i ciasto. Rozmawialiśmy tak, jakbyśmy znali się już dobre kilka lat. Po zjedzeniu i wypiciu naszych zamówień opuściliśmy lokal. Kierowaliśmy się z powrotem do naszych domów.
-Może kiedyś się jeszcze umówimy?-zapytał Styles, kiedy miałam już wchodzić do domu.
-Na pewno.- pożegnałam go buziakiem w policzek i weszłam do domu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieeeeem że jest krótki :/ sorry:/
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
*z perspektywy Harry'ego*
Zszedłem w podskokach na dół. Miałem wyjątkowo dobry humor. Wszedłem do salonu i zastałem tam tylko Liam'a.
-Siema Liam! - Powiedziałem radośnie, a on spojrzał na mnie jak na jakiegoś idiotę.- Co się tak patrzysz?
-Nic jest dopiero 9 rano a ty już wstałeś...i nie jesteś wkurzony! Wow-powiedział, a ja się zaśmiałem.
-No co? A tak w ogóle idziemy poznać nowych sąsiadów!!!
-Co? Jak to czemu?-zapytał, a ja wzdrygnąłem się niezadowolony, ponieważ przypomniałem sobie zdarzenie z wczorajszego wieczora.
-Tam mieszka śliczna dziewczyna...I tak jakby muszę ją za coś przeprosić...-powiedziałem i zaśmiałem się nerwowo.
-Wczoraj się tutaj wprowadziła, a ty już jej coś zrobiłeś?- zapytał zdziwiony a ja nic nie odpowiedziałem.
-Idę się przejść!- Powiedziałem i wyszedłem z domu. Od razu poszedłem do domu obok. Zadzwoniłem domofonem i czekałem, aż ktoś mi łaskawie otworzy. W końcu otworzyła mi ta ślicznotka, która wczoraj widziała mnie w dość dziwnej sytuacji.
-Cześć, jestem Harry Styles. Mieszkam w domu obok -uśmiechnąłem się do niej.
-Wiem kim jesteś haha. Jesteś moim idolem-zaśmiała się, a ja stałem i się w nią wpatrywałem.- Żyjesz? -pomachała mi przed oczami.
-Yy..co? A tak..sorry -odpowiedziałem zakłopotany- Uhm...Chciałbym przeprosić za wczoraj..
-Ahh taak...to ty wczoraj paradowałeś przed oknem całkiem nagi?- udawała, że się zastanawia, a po chwili zaczęła się śmiać- Nie no spoko, po prostu następnym razem zasłaniaj okna - zaśmiała się, a ja byłem cały czerwony.
-To może w ramach przeprosić poszłabyś ze mną na kawę i ciasto?
-Z przyjemnością- odpowiedziała, a ja poczułem jak kamień spada mi z serca
-To co..widzimy się tutaj za pół godziny?-pokiwała głową i uciekła do domu.
*z perspektywy Alyssy*
Wbiegłam do domu i popędziłam do swojej garderoby. Po 5 minutach postanowiłam, że ubiorę się tak:
Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zrobiłam delikatny makijaż i po 30 minutach byłam gotowa. W tym samym czasie ktoś zadzwonił. Byłam pewna, że to Harry. Zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam Harry'ego
-Gotowa?-zapytał.
-Jak najbardziej- uśmiechnęłam się i ruszyliśmy w drogę. Przez całą drogę rozmawialiśmy o tym jak się znalazłam tutaj w Londynie, gdzie mieszkałam wcześniej i takie tam. Po dość długim spacerze trafiliśmy do czegoś w podobnego do kawiarni. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy kawę i ciasto. Rozmawialiśmy tak, jakbyśmy znali się już dobre kilka lat. Po zjedzeniu i wypiciu naszych zamówień opuściliśmy lokal. Kierowaliśmy się z powrotem do naszych domów.
-Może kiedyś się jeszcze umówimy?-zapytał Styles, kiedy miałam już wchodzić do domu.
-Na pewno.- pożegnałam go buziakiem w policzek i weszłam do domu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wieeeeem że jest krótki :/ sorry:/
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
czwartek, 11 lipca 2013
Rozdział Drugi
*z perspektywy Alyssy*
-Nic ci nie jest?- zapytał chłopak. Podniosłam głowę i zobaczyłam Liam'a. Zaparło mi dech w piersi. Sam Liam Payne stał przede mną i ze mną rozmawiał!
-Uhh..Nie, nic mi nie jest. Wszystko jest okej.- Powiedziałam i wytarłam łzy.
-Na pewno?-Zapytał i cały czas hipnotyzował mnie jego ślicznymi brązowymi tęczówkami.
-Tak na pewno- Uśmiechnęłam się lekko- Uhh...Mam pytanie..
-Chcesz autograf?- Zapytał.
-Tak...dokładnie..-Zaśmiałam się i podałam mu mały notesik.
-Jak masz na imię?
-Alyssa- Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się i zaczął pisać coś w notesiku.
-Gotowe- Oddał mi notes i znowu spojrzał mi w oczy.
-Dzięki- Uśmiechnęłam się i odeszłam. Po dość długiej chwili wróciłam do domu. Od razu pobiegłam do mojego pokoju i padłam na łóżko. Otworzyłam notesik i przeczytałam autograf z dedykacją. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do okno. Otworzyłam je i mało co nie miałam zawału. Z okna,- które znajdowało się w domu obok- patrzyli na mnie Niall i Harry. Otworzyłam buzię ze zdziwienia, a oni zaczęli się śmiać. Stałam tam chwilę i się gapiłam na nich jak głupia. "Czyli, że oni mieszkają obok mnie?!"-pomyślałam i zasłoniłam okno. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam swoją sexy piżamkę.
I znowu z ciekawości wyjrzałam przez okno. Dostałam palpitacji serca. W pokoju paradował zupełnie nagi Harry! Patrzyłam się i nie mogłam przestać. Nie żeby coś ale czy oni nie zasłaniają okien? Po jakimś czasie Harry również spojrzał w okno i zrobił się cały czerwony. Wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Po 5 minutowym napadzie śmiechu znów wyjrzałam przez okno. Niestety było już zasłonięte. Zaśmiałam się i zasłoniłam swoje. Położyłam się do łóżka, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać TT. Nic nie zaciekawiło mnie tak bardzo, żeby zostać więc wylogowałam się i wyłączyłam laptopa. Opadłam głową na miękką poduszkę i zmęczona oddałam się w objęcia Morfeusza.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jutro postaram się dodać 3 i 4 rozdział :* Mam nadzieję, że wam się podoba. A tak wgl. To dzięki za 50 wejść na bloga *.* Dwa dni i już 50 osób go widziało *O*
*z perspektywy Alyssy*
-Nic ci nie jest?- zapytał chłopak. Podniosłam głowę i zobaczyłam Liam'a. Zaparło mi dech w piersi. Sam Liam Payne stał przede mną i ze mną rozmawiał!
-Uhh..Nie, nic mi nie jest. Wszystko jest okej.- Powiedziałam i wytarłam łzy.
-Na pewno?-Zapytał i cały czas hipnotyzował mnie jego ślicznymi brązowymi tęczówkami.
-Tak na pewno- Uśmiechnęłam się lekko- Uhh...Mam pytanie..
-Chcesz autograf?- Zapytał.
-Tak...dokładnie..-Zaśmiałam się i podałam mu mały notesik.
-Jak masz na imię?
-Alyssa- Spojrzałam na niego. Uśmiechnął się i zaczął pisać coś w notesiku.
-Gotowe- Oddał mi notes i znowu spojrzał mi w oczy.
-Dzięki- Uśmiechnęłam się i odeszłam. Po dość długiej chwili wróciłam do domu. Od razu pobiegłam do mojego pokoju i padłam na łóżko. Otworzyłam notesik i przeczytałam autograf z dedykacją. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do okno. Otworzyłam je i mało co nie miałam zawału. Z okna,- które znajdowało się w domu obok- patrzyli na mnie Niall i Harry. Otworzyłam buzię ze zdziwienia, a oni zaczęli się śmiać. Stałam tam chwilę i się gapiłam na nich jak głupia. "Czyli, że oni mieszkają obok mnie?!"-pomyślałam i zasłoniłam okno. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam swoją sexy piżamkę.
I znowu z ciekawości wyjrzałam przez okno. Dostałam palpitacji serca. W pokoju paradował zupełnie nagi Harry! Patrzyłam się i nie mogłam przestać. Nie żeby coś ale czy oni nie zasłaniają okien? Po jakimś czasie Harry również spojrzał w okno i zrobił się cały czerwony. Wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Po 5 minutowym napadzie śmiechu znów wyjrzałam przez okno. Niestety było już zasłonięte. Zaśmiałam się i zasłoniłam swoje. Położyłam się do łóżka, wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać TT. Nic nie zaciekawiło mnie tak bardzo, żeby zostać więc wylogowałam się i wyłączyłam laptopa. Opadłam głową na miękką poduszkę i zmęczona oddałam się w objęcia Morfeusza.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jutro postaram się dodać 3 i 4 rozdział :* Mam nadzieję, że wam się podoba. A tak wgl. To dzięki za 50 wejść na bloga *.* Dwa dni i już 50 osób go widziało *O*
Subskrybuj:
Posty (Atom)